Już na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania w miejscowym parkingu rozeszła się wieść, że Jan Krzystyniak będzie musiał sobie radzić bez swojego lidera. Głównym powodem takiego stanu rzeczy miały być zaległości finansowe Włókniarza wobec Holty. Po meczu potwierdził to prezes Marian Maślanka. - Holty zabrakło właśnie z powodu zaległości płacowych. Zawodnik uznał, że najpierw musi dostać zaległe pieniądze, aby mógł przyjechać na ten mecz.
W parkingu po rozmowach z innymi przedstawicielami gości udało się ustalić, że kwota zadłużenia sięga blisko 140 tysięcy euro za ostatnich siedem spotkań. Czy więc do nadchodzących pojedynków o siódme miejsce z Polonią Bydgoszcz uda się spłacić wszystkie zaległości? - Będziemy robić wszystko, aby tak się stało - zapewnia Maślanka. - Liczymy na grono miejscowych sponsorów. To właśnie od nich i ich wsparcia oraz zaangażowania zależy, czy Speedway Ekstraliga nadal będzie w Częstochowie. Jeśli tacy ludzie się znajdą, to wszystko jest możliwe.
Ale nawet bez Rune Holty i w początkowej fazie zawodów Petera Karlssona, ekipa gości stawiała dzielny opór gospodarzom. To oznacza, że w najbliższych pojedynkach z Polonią zespół spod Jasnej Góry nie stoi na straconej pozycji. - Z Holtą mielibyśmy teraz szansę na zwycięstwo w Bydgoszczy - zaznaczył Maślanka. - Cała drużyna pojechała z ambicją, dlatego postawa naszych chłopaków może tylko cieszyć. To świadczy o tym, że mamy spore szanse w tym dwumeczu.