Niespełna 22-letni Szwed po upadku został odwieziony do szpitala, gdzie stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu. - Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy Thomas wróci na tor i czy wystąpi w sobotniej Grand Prix Skandynawii w Malilli, na którą otrzymał dziką kartę - powiedział dyrektor sportowy klubu z Vetlandy - Bosse Wirebrand.
32-letni Brytyjczyk po zapoznaniu się z nawierzchnią nie wyjechał już na tor, ale do końca zawodów pozostał w parkingu. "Hot Scott" uskarżał się na silny ból szyi oraz żeber. - Fatalnie to wyglądało i boję się pomyśleć, jakie byłyby konsekwencje, gdyby nie dmuchana banda. Scott po zawodach miał się skonsultować z lekarzem, ale nie sądzę by były to poważne obrażenia, więc powinien wystąpić w następnym spotkaniu Wilków - stwierdził Peter Jansson, menadżer Vargarny.
Winnym całego zajścia sędzia zawodów uznał Thomasa H. Jonassona i wykluczył go z powtórki gonitwy.