Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ): Jeżeli PZMot podtrzyma tę decyzję i nie pojadę w następnym meczu to inaczej będziemy rozmawiać. Jutro będę kontaktować się z PZMotem w tej sprawie. Sędzia nie uzasadnił decyzji, dlaczego mnie wykluczył. Możliwe, że dotknąłem taśmy - ja tego nie widzę, nie patrzę na taśmę, ale na zamek. Jeżeli dotknąłem tej taśmy, powinien pokazać mi, że jestem wykluczony, a sędzia tego nie zrobił - dopiero, kiedy odjechałem okrążenie pokazano mi, że jestem wykluczony. Zgasł mi motocykl, poszedłem do parkingu zapytać, dlaczego zostałem wykluczony, a ten ukarał mnie i wykluczył do końca zawodów bez uzasadnienia.
Jacek Rempała (Orzeł Łódź): Na pewno nie spodziewaliśmy się tak wysokiej porażki. Widać, że gospodarze są bardzo mocni, zwłaszcza na własnym torze. Wszyscy tam dobrze jadą, nie ma słabych punktów w drużynie. My się troszeczkę pogubiliśmy, tor był zdecydowanie inny niż ostatnio, jechałem na tym samym motocyklu, co w ostatnim meczu ale dziś nie był on już taki mocny.
Rafał Wilk (trener Lubelskiego Węgla KMŻ): Bardzo dobry mecz z naszej strony. Był moment po ósmym biegu, że Łódź zbliżyła się do nas punktowo, ale później odjechaliśmy. Sporo namieszało nam wykluczenie Karola do końca zawodów. Jednak cały zespół wspiął się na wyżyny, naprawdę można cieszyć się z tego wyniku, który osiągnęliśmy de facto w piątkę. Już koncentrujemy się na mecz w Rawiczu, chcemy podtrzymać dobrą passę i wygrać. Później będziemy mieć dwa mecze u siebie, a następnie pojedziemy wygrać w Łodzi, jak na razie wyjazdy nam dobrze wychodzą.
Zdzisław Rutecki (trener Orła Łódź): Tor był, jaki był. Gospodarze go tak przygotowali, sędzia musiał interweniować, wyrównać tę nawierzchnię. Po tej interwencji tor był równy dla wszystkich. Moi zawodnicy w dniu dzisiejszym kompletnie zawiedli, gospodarze lepiej rozgrywali starty i przywozili te pozycje do mety. Jeśli chodzi o bonusa, to będzie o niego bardzo ciężko, zwłaszcza jeśli postawa moich zawodników będzie taka, jak dziś.
Łukasz Jankowski (Orzeł Łódź): Można powiedzieć, że dzisiejszy mecz to bardzo nieprzyjemna wpadka naszej drużyny. Musimy wygrać następne mecze i wygrać z Lublinem u siebie. W pierwszych biegach kilka razy dostaliśmy 5:1, później trochę strat odrobiliśmy, ale znów gospodarze odskoczyli. Popełnialiśmy dużo błędów, a miejscowi wiedzieli, jak tu jechać. Ja chcę awansować i nie widzę innego wyjścia jak jazda Łodzi w I lidze.