Ferjan odczarował tor w Gnieźnie

Matej Ferjan udanie powrócił do występów w drużynie Startu Gniezno. Przed tygodniem był najlepszym zawodnikiem gości w Rzeszowie, natomiast w niedzielę był bliski kompletu punktów w potyczce z Wybrzeżem.

Słoweniec trafił do Gniezna jako lider GTŻ Grudziądz, w którego barwach przed rokiem bronił się przed spadkiem z ligi. Miał być solidnym wzmocnieniem Startu, ale przede wszystkim receptą gnieźnian na mizerne dotąd występy na przyczepnych torach. Nie było przecież niespodzianką, że Matej Ferjan właśnie takie nawierzchnie preferuje. Początek sezonu w wykonaniu tego doświadczonego zawodnika był jednak daleki od ideału, albo chociaż przyzwoitości. Zaliczył niezbyt udany debiut przed publicznością w Gnieźnie (nota bene z Wybrzeżem Gdańsk), a tydzień później z powodu kontuzji przedwcześnie zakończył rywalizację w Daugavpils. Później szło mu w kratkę. Jeśli nie był kontuzjowany, to zwykle miał problem z przekroczeniem granicy 6-7 punktów w meczu.

O prawdziwym przełamaniu można było mówić dopiero po ubiegłotygodniwym spotkaniu w Rzeszowie, na jego ulubionym torze. Jednak miejsce w składzie wywalczył dopiero na przedmeczowym treningu, podczas którego jak mówił Leon Kujawski, pozostawił po sobie lepsze wrażenie niż Adrian Gomólski. - Nie ukrywam, że odpowiada mi tamten tor. Nie przesadzę jeśli powiem, że jest to mój ulubiony obiekt w Polsce. Długi, szeroki. Można walczyć przez całe cztery okrążenia - mówił. 13 punktów, wywalczone w starciu z tak mocnym rywalem sprawiło, że Słoweniec otrzymał od szkoleniowca kolejną szansę. Problem w tym, że tym razem mecz miał się odbyć w Gnieźnie, gdzie przez cały sezon mu nie szło. - Po takim meczu jak w ten Rzeszowie nie mogłem postąpić inaczej, jak dać mu kolejną szansę - wyjaśniał Kujawski.

W meczu z Wybrzeżem, Ferjan (CZ) zdobył 14 punktów

Jednak na spotkanie z Wybrzeżem, a więc wciąż aktualnym liderem pierwszej ligi tor został przygotowany nieco inaczej niż dotychczas. Więcej było luźnej nawierzchni, dzięki czemu mijanki mieliśmy już od pierwszego wyścigu. - Wiem, że Matej lubi nawierzchnie bardziej przyczepne, dlatego po konsultacji z całym zespołem przygotowaliśmy tor inny niż dotychczas. Można było wyprzedzać i przy krawężniku i szeroko pod bandą. Jak widać opłaciło się. Świetnie spisał się nie tylko Matej, ale też pozostali moi podopieczni. Sam mecz był świetnym widowiskiem - dodał Kujawski. Najwyraźniej uznano, że na typowym gnieźnieńskim betonie, Słoweniec mógłby sobie nie poradzić. Więcej luźnej nawierzchni sprawiło, że w sumie zdobył 14 punktów, prezentując się wybornie. - Rzeczywiście tor został dzisiaj przygotowany inaczej niż do tej pory, jednak dla mnie nadal było za twardo (śmiech). Tym razem motocykle spisywały się bez zarzutu. Byłem szybki na starcie i na dystansie. Czuję jednak, że stać mnie na jeszcze lepszą jazdę! - deklarował szczęśliwy Ferjan.

Jaka była przyczyna tak nagłej zwyżki formy u Słoweńca? - Przede wszystkim przestały mnie męczyć kontuzje. Przy okazji chciałbym sprostować, że poprzedniego urazu nabawiłem się podczas gry w squasha, a nie piłkę ręczną czy koszykówę, jak gdzieś wyczytałem. Dzisiaj nie czułem już żadnego bólu, jechałem na luzie. To przyniosło efekt. Przed potyczką z Wybrzeżem, Słoweniec długo trenował na torze. Testował motocykle, sprawdzał różne ustawienia. Nie był jednak pewny, który motor ma wybrać. Pomógł mu Kujawski, który wskazał na sprzęt, jego zdaniem lepiej pasujący na specyficzny gnieźnieński owal. - Początkowo Matej kręcił na mój wybór nosem, ale jak widać opłaciło się zaryzykować. Po meczu podszedł do mnie i podziękował - przyznał doświadczony szkoleniowiec.

Teraz przed Startem kolejne trudne zadanie, za tydzień do Gniezna przyjdzie nieobliczalny Lokomotiv Dugavpils. Można być pewnym, że także w tym spotkaniu swoją szansę otrzyma Ferjan, który ostatnio prezentuje się iście wybornie. - Mam nadzieję, że nie będzie gorzej niż dziś. Chyba w końcu poradziłem sobie ze wszystkimi problemami. W meczu z Lokomotivem interesuje nas tylko zwycięstwo. Nadal mamy szanse na drugie miejsce w tabeli, dlatego nie pozostaje nam nic innego jak wygrywać - zakończył aktualnie najlepszy zawodnik w zespole Leona Kujawskiego. Dodajemy jeszcze, że najbliższy mecz rozpocznie się o godz. 16.

Źródło artykułu: