Szkoda, że spotykamy się tutaj z takiej okazji - wypowiedzi po Memoriale Łukasza Romanka

Odpowiedzi na pytanie - dlaczego? już chyba nigdy nie uzyskamy. Sami zawodnicy, dosyć niechętnie na ten temat mówią. Każdy jednak z nich, mniej lub bardziej znał Łukasza Romanka. Oto, jakimi refleksjami podzielili się po zawodach.

Greg Hancock 1. miejsce: Masz rację, lubię tor w Rybniku. Dziś jechało mi się dobrze, ale nie było tak lekko, jakby to mogło wyglądać. Organizatorzy żartowali, że Andreas Jonsson, krótko po wygraniu zeszłorocznego memoriału, wygrał także Grand Prix, zatem ze mną myślę będzie podobnie (śmiech).

Rafał Dobrucki 2. miejsce: Ten turniej to super sprawa. Rzecz jasna, szkoda, że spotykamy się tutaj z takiej okazji. Wolałbym się tutaj spotkać, ale żeby Łukasz był z nami. To był mój dobry występ, Greg był dziś poza naszym zasięgiem.

Sebastian Ułamek 3.miejsce: Wychodzi jednak na to, że Ułamek nie jest taki cienki jak niektórzy jeszcze niedawno mówili. Udało mi się dojść do ładu ze sprzętem i są tego efekty. Poza tym, w końcu trafiłem na super tor i jak jest normalny tor to każdy potrafi jechać. U nas, w Częstochowie jest jakby odmiennie, ale pozwól, że nie będę tego tematu rozwijał. Do Rybnika przyjeżdżam zawsze z ochotą i radością, pamiętam te juniorskie imprezy, kiedy szlifowaliśmy tu formę. Zresztą, Andrzejowi (Skulskiemu - dop. red) się nie odmawia.

Sławomir Drabik 7.miejsce.: Super się jechało. Szafy pracowały i jest OK. Na pudło się nie załapałem, choć gdybym postawił własne w parku maszyn to byłoby to. Miałem boks obok boksu Antonio Lindbaecka. Podziwiałem jego nową fryzurę, nowe dredy. On mnie tak rozpraszał i potem jechałem już słabo (śmiech).

Tomasz Gollob 4. miejsce: Nie znałem za bardzo Łukasza, nie mieliśmy częstego kontaktu. Na zawodach testowałem ustawienia motocykli. Raz to lepiej wychodziło, raz gorzej. Dziękuję organizatorom za zaproszenie i do zobaczenia za rok.

Kamil Cieślar 17. miejsce: Nie było źle. Fakt, mój wynik nie rzuca na kolana, ale spodziewałem się, że dziś nie zrobię punktów. Dziś był czas na naukę i podpatrywanie najlepszych. Nie robię z wyniku tragedii, myślę, że dziś zobaczyłem ile mi jeszcze brakuje do moich kolegów. To piękna lekcja pokory i szacunku dla własnych umiejętności, a także ogromna zachęta do pracy nad sobą.

Andrzej Skulski organizator: Cieszę się, że to kolejna impreza tak udana w Rybniku. Nie jestem zaskoczony zwycięstwem Hancocka, Greg jedzie w tym roku dobrze, a dziś był szybki. Nie mogę pojąć tego, jak można wycofać zawodnika z drogi do Rybnika. Mówię tu o Krzyśku Kasprzaku. Został cofnięty do domu pod groźbą kary meczu. Nie rozumiem trenera Czernickiego.

Tomasz Lorek dziennikarz Polsat Sport: Andrzej Skulski ciągle ma chęć, aby robić wspaniałą sprawę dla speedway`a. Ma dusze młodego człowieka. Potrzeba nam takich ludzi, jak on. Greg jechał dziś bajecznie. Jego zwycięstwo nie jest dla mnie zaskoczeniem. Choć on już także będzie powoli kończył swoją karierę. Bardzo żałuję, że tak piękna impreza, organizowana jest z tak smutnej okazji. Miałem dość częsty kontakt z Łukaszem. To dobry chłopak, ale jednocześnie bardzo w sobie zamknięty. Pytałeś mnie o moją odpowiedź na pytanie, dlaczego? Trudno powiedzieć coś. Wiem jedno, że to nie była jedna przyczyna. Zawsze jest ich więcej. Moim zdaniem zabrakło w odpowiednim momencie jednej prostej rzeczy. Rozmowy i próby dotarcia do tego chłopaka. Wyjaśnienia pewnych kwestii dla niego samego. Takiej spokojnej rozmowy, zwierzenia się. Pogadania o wszystkim, przy zwykłej herbatce. Najlepiej z cytryną.

Komentarze (0)