Po mistrzostwach Łotwy w Daugavpils: 15-letni Lebiediew kolejnym objawieniem łotewskiego żużla

W niedzielę w Daugavpils rozegrano Indywidualne Mistrzostwa Łotwy. Zawody z kompletem punktów wygrał Grigorij Łaguta. Organizatorów zmartwiła frekwencja. Zawody oglądało tylko 3 tys. kibiców, a obsada była ciekawa.

Do Daugavpils zaproszono obecnych i byłych zawodników miejscowego Lokomotivu a także obcokrajowców, którzy dali zapamiętać się z dobrej strony w meczach na Łotwie. Kibice przyszli w głównej mierze zobaczyć Andrzeja Lebiediewa, który dopiero w listopadzie skończy 16 lat. Ostatnio młody Łotysz startował z powodzeniem w Szwecji, a teraz zanotował dobry występ w Daugavpils. Z ośmioma punktami został sklasyfikowany na siódmym miejscu, zostawiając za plecami m.in. dwóch Polaków - Piotra Śwista i Piotra Rembasa. Lebiediew potwierdził, że nie bez kozery jest nazywamy ogromnym talentem i wielką nadzieją łotewskiego speedwaya.

Klasą dla samego siebie był w niedzielę Grigorij Łaguta, który wygrał z kompletem punktów. W biegu dodatkowym o drugie miejsce zmierzyli się Kjastas Puodżuks i Artiom Łaguta. Po kapitalnej walce lepszy okazał się "Kostia". Spore szanse na medal miał Krzysztof Jabłoński, ale zawodnik Startu Gniezno całe zawody "zawalił" piątym biegiem, w którym był ostatni.

Kilka dobrych akcji zaprezentowali doświadczeni Piotr Świst i Andriej Korolew. Nic szczególnego nie pokazali natomiast miejscowi juniorzy oraz Ukraińcy i Piotr Rembas.

Warto odnotować, że w trakcie mistrzostw wyłoniono także najlepszych juniorów - medale otrzymali Artiom Łaguta, Andrzej Lebiediew i Wadim Tarasienko.

Po zawodach powiedzieli:

Grigorij Łaguta: Cieszę się ze zdobycia drugiego tytułu mistrza Łotwy. Mogę powiedzieć, że walka w tych zawodach była całkiem poważna. Wszyscy kibice widzieli co się działo w 20. biegu. Także w trzecim wyścigu ostro walczyłem na starcie z Andrzejem Lebiediewem i mimo tego, że jechałem w tej gonitwie na całego, to na mecie nas dzieliło tylko parę metrów.

Kjastas Puodżuks: Fajne oraz bardzo widowiskowe zawody. Mogę być zadowolony, bo bądź co bądź dwukrotnie wygrałem z przyszłorocznym uczestnikiem Grand Prix - Artiomem Łagutą. W każdym z tych biegów była bardzo twarda walka. Nie potrafię nawet powiedzieć ile razy tasowaliśmy się na trasie. Mogę tylko żałować nieudanego w moim wykonaniu pierwszego biegu. Nie trafiłem z przełożeniami i nie dałem sobie rady z Pawłem Miesiącem.

Andrzej Lebiediew: Jestem umiarkowanie zadowolony ze swojego debiutu przed własną publicznością w oficjalnych zawodach. Chociaż gdyby nie ten upadek w 15. biegu... Ale tam była taka sytuacja, że na pierwszy wirażu wjechałem w bardzo śliskie miejsce i poniosło mnie na jadących przede mną zawodników. Musiałem położyć motocykl, bo inaczej doszłoby do dużo poważniejszego karambolu. Ale nie zawracam sobie tym głowy, bo przyjdzie jeszcze czas na moje zwycięstwa.

Wyniki zawodów --->

Fotorelacja z mistrzostw --->

Podium mistrzostw

Źródło artykułu: