Zawodnicy o regulaminie

Zawodnicy pierwszo i drugoligowych klubów jednogłośnie nie zgadzają się ze zmianami w regulaminie nad jakimi obradowali prezesi w Gnieźnie. Zmiany te mogą doprowadzić do upadku sportu żużlowego w Polsce. Zawodnicy narażają swoje życie i zdrowie za marne pieniądze.

Po spotkaniu prezesów w Gnieźnie i decyzjach jakie zapadły odnośnie nowego regulaminu zawodnicy wypowiadają się jednogłośnie i stanowczo mówią nie. - Szkoda, że nie są prowadzone jakieś rozmowy między zawodnikami, a prezesi sami sobie to ustalają. Znając życie, to zimą i tak będą się nawzajem oszukiwać. Już kiedyś były różne przepisy, które każdy starał się w jakiś sposób omijać, by osiągnąć korzyść dla siebie. Myślę, że w tej sytuacji będzie podobnie. Jeśli chodzi o przepisy dotyczące drugiej ligi, to chyba lepiej żeby tej ligi już w ogóle nie było. Nikogo chyba nie stać na jazdę za takie stawki. A wiadomo przecież ile kosztuje sprzęt. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży, ale nie idzie to w dobrym kierunku - mówi Michał Szczepaniak.

Uprawianie sportu żużlowego jest bardzo kosztowne, a części do motocykli kosztują dla wszystkich jednakowo - Działacze chyba nie wiedzą albo nie mają swoich zawodników. Wszyscy są na kontraktach zawodowych i chyba nie wiedzą co ile kosztuje. Takie jest moje zdanie. Z tego co tam czytałem, to chociażby czterysta złotych w drugiej lidze, czy osiemset w pierwszej, to są chore pieniądze. Wiadomo, że trzeba się przygotować tak samo. Części przecież kosztują tyle samo co w ekstralidze, pierwszej, czy nawet jakby się jeździło w piątej lidze to jest taka sama cena. Myślę, że działacze przemyślą sprawę i to nie wejdzie, bo jeżeli wejdzie, to myślę, że dużo zawodników skończy karierę i zajmie się czymś innym - twierdzi Rafał Okoniewski.

Zawodnikowi startującemu w Marmie Hadykówce Reszów przyznaje rację Mariusz Puszakowski - Zgadza się. Wole być mechanikiem, niż jeździć za śmieszne pieniądze. My nie mamy nic do gadania. Jesteśmy od czarnej roboty, mamy się zabijać i nie wiadomo co jeszcze robić. Klubowy kolega "Puzona" Tomasz Rempała mówi krótko - To jest jakaś kpina.

Krzysztof Cegielski mówi, że jest to powrót do socjalizmu. Takiego samego zdania jest zawodnik drugoligowego klubu z Piły Piotr Rembas - Komuna, komuno wróć! Nic więcej. Jeżeli stać danego prezesa na zawodnika X, to dlaczego on nie ma prawa zaoferować mu takich pieniędzy, które może na niego wydać? Nie widzę w tym nic dziwnego. Dziwne jest to, że proponuje się duże pieniądze zawodnikom w momencie, gdy tych pieniędzy tak naprawdę nie ma. Zawodnicy się domagają spłat, a spłacać nie ma z czego.

Warto wspomnieć, iż część zawodników nie chce w ogóle tego komentować. Być może działacze sięgną po rozum do głowy i jeszcze raz przemyślą ten temat na spokojnie. Nie wydaje się być realne, że obcokrajowiec przyjedzie na mecz ligowy do Polski za darmo. Proponowane zmiany budzą sporo kontrowersji. Choćby to, że będzie więcej oszustwa w czarnym sporcie.

Komentarze (0)