-Zbliża się koniec sezonu i czas najwyższy myśleć o budowaniu składu na kolejny rok, a nawet lata. Zostajemy z ważnymi kontraktami na sezon 2011 i wyżej z Piotrem Protasiewiczem, Dudkiem i Loktajevem. Kończy się nam w grudniu kontrakt z trenerem. Chciałbym Ci Piotrze, nie patrząc na rzeczy, które były do tej pory powiedzieć, iż wydaje mi się, że współpraca między nami układa się wyśmienicie. Zyskałeś zaufanie nie tylko moje, ale i kibiców, zawodników. Chciałbym zaproponować Ci więc przedłużenie kontraktu na najbliższe lata. Jeżeli wyrazisz taką ochotę i wolę, to usiądziemy na spokojnie i będziemy negocjować, tak, abyś pozostał w Zielonej Górze - oświadczył trenerowi Żyto podczas konferencji prasowej Robert Dowhan.
Trener był niezmiernie ucieszony tymi słowami. - Dziękuję, jestem mile zaskoczony. Cały czas wcześniej wypowiadałem się, że chciałbym dalej tu pracować. Dzisiaj jest odzew i naprawdę się cieszę, bo po tych zawirowaniach - było, minęło -i mam nadzieję, że prezes nie będzie już do tego wracał. Przeprosiłem go, teraz atmosfera jest super, walczymy i będziemy się starali wywalczyć złoto. To, że mamy srebro jeszcze nic nie oznacza. Chcemy walczyć dalej, pokazać niedowiarkom, że postaramy się obronić ten tytuł. Byłoby to super, gdyby dwa lata z rzędu Zielona Góra była mistrzem Polski - odpowiedział.
Włodarz zielonogórskiego Falubazu przyznał również, iż dotychczasowe przypuszczenia, iż przeprowadzał rozmowy z trenerem Cieślakiem są nieprawdą. - Wszystkie doniesienia o rozmowach z zawodnikami, trenerami były plotkami medialnymi. Znamy się z większością ludzi działających w tym sporcie, stąd nikogo nie powinno dziwić, że ktoś z kimś rozmawia na różne tematy. Obecnie skupiamy się na walce o złoto. To jest nasz cel. A trener Cieślak zawsze jest miło widziany w klubie, tak jak i Stanisław Chomski i inni szkoleniowcy - powiedział Dowhan na zakończenie.