- Indywidualnie na polskich torach obecny sezon mogę uznać na pewno za udany. Robiłem w każdym spotkaniu co mogłem, by drużyna z Krosna zwyciężała. Stało się jednak jak się stało i nie udało nam się awansować do fazy play-off, a przecież taki był nasz cel. Nic jednak na to nie poradzę i muszę się pogodzić z tym, iż sezon w Polsce skończył się dla mnie troszkę wcześniej niż zakładałem - mówi na łamach SportoweFakty.pl Mads Korneliussen.
Koniec sezonu w Polsce dla Duńczyka nie oznacza końca startów w tym sezonie. Korneliussen nadal startuje w lidze duńskiej i ma ważną umową w Wielkiej Brytanii. - Skupiłem się teraz głównie na startach w rodzimej lidze. Moje wyniki są zadowalające, ale co ważne, cały klub z Outrup funkcjonuje bardzo dobrze. Prowadzimy w tabeli i jeśli utrzymamy obecną formę, a do tego dojdzie trochę szczęścia, to możemy zostać mistrzem kraju. Ponadto mam ważną umowę w Swindon i zobaczymy czy dostanę szanse w końcówce sezonu - dodaje żużlowiec KSM-u Krosno.
Po dobrych wynikach na polskich drugoligowych torach, Duńczyk może spodziewać się wielu ofert na przyszły sezon. - Na dzień dzisiejszy nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłym sezonie. Kto wie, może zostanę w Krośnie... Jestem w pełni zadowolony ze współpracy z tym klubem i jeśli obie strony się dogadają, to nie widzę przeciwwskazań ku temu, by w przyszłym roku znów reprezentować ten klub. Rozważę na pewno każdą ofertę startów w Polsce, a wybiorę tą, która będzie mi najbardziej odpowiadała - kończy Korneliussen.
Warto dodać, iż Duńczyk odmówił komentarza na temat nowego regulaminu finansowego, który ma obowiązywać od nowego sezonu.