Sebastian Ułamek na co dzień jest zawodnikiem Tauronu Tarnów, jednak jak sam mówi, przede wszystkim jest częstochowianinem i wychowankiem Włókniarza. Drużyna ta przeżywa obecnie trudne chwile, zmuszona jest bowiem do walki o utrzymanie się w Speedway Ekstralidze z Polonią Bydgoszcz. W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami Ułamek pomagał kolegom z Częstochowy głównie poprzez porady oraz pożyczanie sprzętu. - Dość mocno się udzielałem ostatnio, to fakt. Było na ten temat już tyle powiedziane, że mówiąc szczerze już mi chyba nie wypada powtarzać. Pomogłem w znacznej części. Rozmawiałem z kolegami z drużyny, wspomogłem ich sprzętowo i mentalnie. Byłem podczas tego spotkania w parkingu. Panowała naprawdę dobra atmosfera. Widziałem też po zawodnikach i mechanikach, że sami byli zaskoczeni, że chyba pierwszy raz w tym sezonie była taka atmosfera. Wszyscy sobie pomagali. Mój team był cały czas w biegu. Uważam, że zrobiliśmy dobrą robotę. Było dwanaście punktów przez moment, ale bydgoszczanie zniwelowali do sześciu i trzeba się z tego cieszyć, że te sześć oczek jest. Teraz trzeba jechać do Bydgoszczy i to bronić - powiedział po czwartkowym finale Złotego Kasku Sebastian Ułamek.
Biało-zielona ekipa już w niedzielę zmierzy się w Bydgoszczy w rewanżowym pojedynku z Polonią. Cel? Zdobycie minimum 43 punktów, które gwarantować będą Włókniarzowi możliwość dalszej walki o elitę z drugą drużyną pierwszej ligi. Jakie rady dla swojego macierzystego klubu ma Ułamek? - Trzeba się spodziewać, że tam na pewno będzie całkiem inny tor. Sądzę, że koledzy muszą przez cały ten tydzień myśleć nad odpowiednimi ustawieniami swoich motocykli i nad tym, aby ten wynik obronić. Zrobiona została dobra robota w Częstochowie, więc głupio byłoby tego nie utrzymać. Chłopaki jadą naprawdę o wysoką stawkę. Jadą o utrzymanie Częstochowy, mojego miasta w Ekstralidze.
Większość częstochowskich kibiców pozytywnie zareagowała na bezinteresowną pomoc Ułamka dla Włókniarza w najtrudniejszych dla niego chwilach. Znaleźli się jednak tacy, którzy po raz kolejny pokazali, co sądzą na temat wychowanka Lwów, wywieszając przed prezentacją Złotego Kasku transparent. Także do tego odniósł się nasz rozmówca. - Bardzo bym chciał, aby Częstochowa dalej była w najwyższej klasie rozgrywkowej, pomimo że kibice reagują na moją osobę różnie. Może nie chcą, abym tu był, ale spokojnie, i tak nie mam zamiaru wrócić. Jestem zobowiązany kontraktem w Tarnowie. Tym kibicom, którzy dzisiaj nie chcieli mojego powrotu, powiem tyle - niech się nie martwią, bo nie wracam - zdecydowanie zapewnił żużlowiec Tauronu.
Na koniec Ułamek zapewnił, że także w niedzielę w Bydgoszczy pomoże Włókniarzowi w najważniejszym meczu sezonu. - Będę na pewno chciał być z drużyną. Wbrew niedowiarkom, aby zrobić im na złość i żeby Częstochowa dalej jeździła w Ekstralidze. Tego bym chciał i życzę tego Częstochowie, mojemu miastu - zakończył Sebastian Ułamek.