Dawid Lampart: Wynik jest ważny, ale...
Dawid Lampart zdobył trzy punkty w wyjazdowym spotkaniu jego Marmy Hadykówki Rzeszów z Valtrą Startem Gniezno. 20-letni zawodnik, mimo przegranego spotkania, cieszył się z punktu bonusowego, a co za tym idzie awansu ekipy trenera Dariusz Śledzia do ekstraligi
Szymon Kaczmarek
- Przyjechaliśmy tu po awans i mój wynik jest tu mniej ważny - mówił żużlowiec tuż po ostatnim biegu dnia. - Dopiero w środę wyszedłem ze szpitala, do tego przez pogodę nie mogłem potrenować przed tym spotkaniem. Poza pierwszym biegiem, gdzie jechałem z pierwszego pola i pewnie wygrałem, było ciężko. Później trudno było wyjechać ze startu, a na takim twardym torze naprawdę trzeba czuć się pewnym na motocyklu, czego mi brakuje - dodał.
W związku z urazem obojczyka występ juniora Marmy Hadykówki w szlagierowym pojedynku z gnieźnianami stał pod znakiem zapytania. Obecnie żużlowiec założone ma kilkanaście szwów. Nie przeszkadzają mu one jednak w jeździe. - Pozbyłem się już drutu, także nic mnie nie kuje w środku - stwierdził z ulgą Lampart. - Dyskomfort na pewno jest, ale nie ma co na to zwalać winy za taki a nie inny występ - przyznał.
Lampart (z prawej) w walce z K. Gomólskim
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>