W rozmowie z Gazetą Pomorską bydgoski szkoleniowiec próbuje szukać przyczyn spadku Polonii. - Mówiłem to wielokrotnie i mogę powtórzyć. Kontuzja Emila Sajfutdinowa stała się dla niektórych wygodną wymówką. Po wielu przegranych meczach tłumaczyli, że w drużynie nie ma lidera. A przecież taką rolę powinni pełnić Andreas Jonsson z Grzegorzem Walaskiem. Pozostali też jakby czuli się rozgrzeszeni ze słabszych wyników. Momentami można było odnieść wrażenie, że przez tą kontuzję Emila byli zrezygnowani jeszcze zanim wyjechali na tor - wyjaśnił.
- Jestem odpowiedzialny za tegoroczny wynik drużyny. Już przed sezonem wiedziałem, z czym wiąże się ta praca. I decyzję podejmowałem świadomie. Po ostatnim meczu usłyszałem od kogoś "drużyna spada, trener wypada" i liczę się z tym, że tak właśnie będzie - przyznał.
Więcej w Gazecie Pomorskiej.