I liga była za silna - komentarze po meczu Speedway Miszkolc - GTŻ Grudziądz

Ostatni mecz w Miszkolcu skończył się dokładnie tak samo jak niemal wszystkie wcześniejsze - przegraną gospodarzy. Węgrzy narzekali, że przez problemy finansowe nie mają na czym jeździć.

József Tabaka (Speedway Miszkolc): W pierwszych dwóch wyścigach jechałem na nowym silniku, nowych częściach. Chciałem zobaczyć, czy będą dobre na ten tor, ale nie były. W trzecim pojechałem już na innym sprzęcie i wygrałem. Przykro mi, że tak stało się w pierwszych biegach, bo straciłem punkty, które mogły dać nam wygraną. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia i każdy zdobył po punkcie więcej, to mogliśmy wygrać. To nie zmieniłoby naszej sytuacji, ale zwycięstwo byłoby przyjemne dla nas. Cały sezon nie był dla mnie zły, ale szkoda, że klub miał problemy finansowe. Każdy z nas miał w związku z tym trudności i próbowaliśmy przetrwać ten sezon. Zobaczymy co stanie się za rok.

Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): To nie było szczególnie ważne spotkanie, każda drużyna wystawiła tylko szóstkę zawodników. My będziemy na 5. miejscu, Miszkolc spadnie z ligi - wszystko jest jasne. Ale chcieliśmy wygrać ten mecz i jestem zadowolony z postawy moich zawodników.

Norbert Magosi (Speedway Miszkolc): Tor się zmienił - w ostatnich tygodniach były robione na nim jakieś prace, dosypano nowego materiału. Musieliśmy od nowa ustawiać sprzęt. Dziś miałem problemy z motocyklem, po raz pierwszy w tym roku. Cały mecz się zmagałem, czułem, że mogę być szybszy od rywali, ale nic nie mogłem zrobić. Dopiero pod koniec meczu się odnalazłem. Przez cały sezon problemem był brak pieniędzy.

Sándor Tihanyi (Speedway Miszkolc): Myślę, że I liga okazała się dla nas za silna. Tylko kilku naszych zawodników było w stanie walczyć z rywalami. Bardzo dobrze spisywał się młody Tabaka, chociaż nie zawsze miał równą formę.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): To było nasze ostatnie spotkanie przed własną publicznością. Niestety, wyglądało tak samo jak poprzednie. Szatmari nie wystartował, bo nie miał sprzętu, problemy miał również Bencze. Przykro mi, że mieliśmy problemy z finansami i przez to wracamy do II ligi.

Źródło artykułu: