Przed i w trakcie tego pojedynku zarówno w szeregach GTŻ-u, jak i PSŻ-u wyczuwalna była dość luźna atmosfera. Trudno się zresztą dziwić, bowiem mecz ten był jedynie formalnością, gdyż grudziądzanie byli pewni 5. miejsca w lidze, z kolei ekipa z Poznania wiedziała, że nic nie odbierze im 6. lokaty. Mimo to "Skorpiony" przyjechały do Grudziądza w swoim optymalnym zestawieniu i chciały wywalczyć zwycięstwo. Taki sam cel postawili sobie podopieczni Roberta Kempińskiego, którzy przystąpili do spotkania w sześcioosobowym składzie.
Kolejność na mecie w większości wyścigów ustalana była tuż po starcie i rozegraniu pierwszego łuku. Zarówno zawodnicy gospodarzy, jak i gości mieli od drugiej serii startów ogromne kłopoty z płynnym pokonywaniem łuków, gdyż grudziądzki tor nieco się "rozsypał" i utworzyły się niebezpieczne koleiny. Mimo to, w kilku biegach najwierniejsi kibice zobaczyli ciekawą walkę. I tak już w inauguracyjnej gonitwie Oliver Allen na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia uporał się ze słabo spisującym się tego dnia Norbertem Kościuchem. Wygrał Davey Watt i gospodarze objęli pierwsze prowadzenie, którego jak się później okazało nie oddali do końca.
Na kolejne emocje czekać trzeba było do szóstego wyścigu. W nim najlepiej spod taśmy ruszył Mateusz Szczepaniak, jednak w pogoń za młodszym z braci Szczepaniaków szybko ruszył Krzysztof Buczkowski. Ulubieniec grudziądzkiej publiczności szybko uporał się z zawodnikiem PSŻ-u i pewnie dowiózł do mety kolejne trzy punkty. Za ich plecami również trwała walka o trzecią pozycję, jednak pasywnie jadący tego dnia Artur Mroczka nie dał rady nieźle dysponowanemu Rafałowi Trojanowskiemu. Po ósmym wyścigu przewaga gospodarze prowadzili już 28:20, jednak para Szczepaniak-Trojanowski podwójnie wygrała z Allenem i Wattem zmniejszając rozmiary prowadzenia GTŻ-u. Odpowiedź miejscowych była jednak natychmiastowa, gdyż dwie kolejne gonitwy rozstrzygnęli oni na swoją korzyść w stosunku 4:2. Warto wspomnieć, iż w jedenastym biegu kolejną świetną akcją popisał się Buczkowski, który już na pierwszym okrążeniu wyprzedził Szczepaniaka.
Grudziądzanie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania, a wyścigi numer 12 i 13 kończyły się remisami. Na uwagę zasługuje znakomita walka pomiędzy Adamem Skórnickim, a Tomaszem Chrzanowskim w dwunastej gonitwie. "Skóra" wygrał start, jednak przez cały czas był nękany atakami przez wychowanka Apatora Toruń. Ostatecznie jednak "Chrzanek" musiał zadowolić się drugą pozycją i odnotować jedyną porażkę z rywalem tego dnia. Wyścigi nominowane nie przyniosły spodziewanych emocji, a podwójnym zwycięstwem w piętnastym biegu para Buczkowski - Chrzanowski ustaliła wynik meczu na 50:40 dla gospodarzy.
Podsumowując pojedynek ten nie był porywającym widowiskiem, jednak nie zabrakło kilku znakomitych akcji, szczególnie w wyścigach z udziałem popularnego "Buczka". Po spotkaniu głównie przewijały się myśli o tym, iż obie ekipy nie zrealizowały przedsezonowego celu, jakim był awans do pierwszej czwórki, a ten pojedynek był z gatunku tych "do zaliczenia". - W tym sezonie nie udało się osiągnąć celu, ale jakbyśmy zatrzymali trzon drużyny tej która jest, to myślę, że stać nas na wiele. Podstawą jest to, żeby jechali wychowankowie i Polacy i myślę, że w przyszłym sezonie osiągniemy zupełnie inny wynik - mówił po meczu zdobywca kompletu punktów Krzysztof Buczkowski.
Zawodnicy narzekali również na stan grudziądzkiego toru, który od połowy zawodów przypominał arenę zmagań motocrossowców. - Naprawdę na takim torze można sobie zrobić krzywdę, po przegranym starcie nic nie można zrobić. Najbardziej szkoda przede wszystkim tych kibiców, którzy przyszli ostatni mecz zobaczyć, płacą podejrzewam niemałe pieniążki za bilet wstępu i oglądają takie coś. Żadne widowisko tak naprawdę - stwierdził lider drużyny z Poznania Robert Miśkowiak.
Sezon ligowy w Grudziądzu dobiegł końca, teraz przyjdzie czas na przemyślenia przed kolejnymi rozgrywkami. Z pewnością zarówno przed działaczami z Grudziądza, jak i z Poznania sporo do zrobienia. Nie jest tajemnicą, że oba kluby mają kłopoty finansowe i aby myśleć realnie o dobrym wyniku w przyszłym roku muszą jak najszybciej zabrać się do pracy. To jednak ich zmartwienie, a kibicom pozostaje jedynie śledzić sytuację w swoich klubach oraz wytrwale czekać na ligowe emocje kolejne siedem miesięcy.
PSŻ Lechma Poznań - 40 pkt.
1. Adam Skórnicki - 5 (0,0,2,3,-)
2. Norbert Kościuch - 3 (2,1,0,0)
3. Mateusz Szczepaniak - 9 (2,2,3,2,0)
4. Rafał Trojanowski - 8+2 (1,1*,2*,3,1)
5. Robert Miśkowiak - 10 (2,3,2,d,3)
6. Damian Celmer - 1 (1,-,-,0,-)
7. Adrian Szewczykowski - 4 (2,1,d,0,1)
GTŻ Grudziądz - 50 pkt.
9. Davey Watt - 5 (3,1,d,1)
10. Oliver Allen - 5 (1,2,1,1,0)
11. Tomasz Chrzanowski - 14 (3,3,3,2,3)
12. Kamil Brzozowski - 7+1 (d,2*,1,2,2)
13. Krzysztof Buczkowski - 14+1 (3,3,3,3,2*)
14. Artur Mroczka - 5+1 (3,d,0,1,1*)
15. brak zawodnika
Bieg po biegu:
1. (67,53) Watt, Kościuch, Allen, Skórnicki 4-2
2. (67,22) Mroczka, Szewczykowski, Celmer 3-3 (7-5)
3. (67,40) Chrzanowski, Szczepaniak, Trojanowski, Brzozowski (d/start) 3-3 (10-8)
4. (67,59) Buczkowski, Miśkowiak, Szewczykowski, Mroczka (d4) 3-3 (13-11)
5. (67,75) Chrzanowski, Brzozowski, Kościuch, Skórnicki 5-1 (18-12)
6. (67,72) Buczkowski, Szczepaniak, Trojanowski, Mroczka 3-3 (21-15)
7. (67,62) Miśkowiak, Allen, Watt, Szewczykowski (d4) 3-3 (24-18)
8. (68,54) Buczkowski, Skórnicki, Mroczka, Kościuch 4-2 (28-20)
9. (67,63) Szczepaniak, Trojanowski, Allen, Watt (d4) 1-5 (29-25)
10. (68,22) Chrzanowski, Miśkowiak, Brzozowski, Celmer 4-2 (33-27)
11. (68,10) Buczkowski, Szczepaniak, Allen, Kościuch 4-2 (37-29)
12. (67,68) Skórnicki, Chrzanowski, Mroczka, Szewczykowski 3-3 (40-32)
13. (68,07) Trojanowski, Brzozowski, Watt, Miśkowiak (d4) 3-3 (43-35)
14. (68,67) Miśkowiak, Brzozowski, Szewczykowski, Allen 2-4 (45-39)
15. (67,81) Chrzanowski, Buczkowski, Trojanowski, Szczepaniak 5-1 (50-40)
Startowano wg 1. zestawu pól startowych
Sędziował: Józef Piekarski (Toruń)
NCD (67,22) uzyskał Artur Mroczka w 2. wyścigu
Widzów: 1500 (w tym ok. 40 gości)