- Żeby wystawić w Łodzi najsilniejszy skład, musiałem się zapożyczyć wśród rodziny, przyjaciół i znajomych. Przed meczami barażowymi miasto ma jeszcze szansę się zrehabilitować i nas wspomóc. Chylę czoła przed prezydentem Żukiem, bo pomógł nam naprawdę bardzo dużo. Ale dziwię się prezydentowi Wasilewskiemu, że nie chce promować się poprzez sport - powiedział na łamach Dziennika Wschodniego Zbigniew Wojciechowski, prezes KMŻ.
Sternik lubelskiego żużla jest zawiedziony postawą obcokrajowców podczas meczu w Łodzi. Gdyby nie słaba postawa Lukasa Drymla i Richarda Sweetmana, Koziołki mogłyby wywalczyć bezpośredni awans do I ligi.
Więcej w Dzienniku Wschodnim.