Piotr Żyto: Jest moda na srebrną biżuterię, więc dostosowaliśmy się

Dwunastopunktowa porażka podczas niedzielnego pojedynku przekreśliła szanse Falubazu na sukces w finale z Unią Leszno. Co po niedzielnym spotkaniu miał do powiedzenia trener zielonogórzan, Piotr Żyto?

Rok temu złoty medal, obecnie zdobyty srebrny. Czy to inaczej smakuje? - Smakuje doskonale. Teraz w Zielonej Górze jest moda na srebro. Laski noszą srebrną biżuterię i my dostosowaliśmy się do tego. Cieszymy się niezmiernie z tego sukcesu - zapewniał trener Falubazu po zakończonym spotkaniu.

Z powodu opadów deszczu zawodów nie udało się odjechać do końca. Po 11 biegu sędzia postanowił więc zakończyć to spotkanie. Unia miała na swoim koncie 39 punktów, czyli dokładnie tyle, ile bez względu na okoliczności zapewniało jej mistrzowski tytuł. - Deszcz zaczął padać praktycznie od samego początku spotkania i w trakcie nie ułatwiał nam zadania, wręcz tylko utrudniał. Mało było potem ścigania, więcej przypadkowości, np. Greg Hancock jechał w ostatnim wyścigu na 5:1 ale tak dostał po okularach szprycą, że nic nie widział. Ledwo do końca biegu dojechał. Na szczęście sędzia podjął dobrą decyzję i przerwał zawody. Wracamy do Zielonej. Sezon zakończyliśmy cało i zdrowo. Jeszcze w najbliższą sobotę krajowy Puchar Europy w Miszkolcu a potem już będziemy się bawić, jeździć po zakładach pracy i pić tak jak w zeszłym roku. Na szczęście w marcu będziemy mieli już tor przygotowany i wówczas ruszymy z kopyta i będzie już ok - odpowiedział żartobliwie Żyto.

Czy trener postawiłby na taki sukces jeszcze na początku sezonu kiedy to Falubazowi nie szło zbyt dobrze? - Powiedziałbym, że biorę w ciemno. Niektórzy chcieli mnie już zwalniać, ale utrzymałem się na stołku i cieszę się, że wszystko tak się potoczyło, że osiągnęliśmy taki sukces. Cieszę się również z tego, że będę mógł dalej pracować w Zielonej Górze i mieć takich wspaniałych kibiców. To są najwspanialsi kibice na świecie - skomentował szkoleniowiec.

Jak oceni drużynę aktualnego Mistrza Polski? - Mieli dziś tą parę Kołodziej - Baliński. To bardzo mocna dwójka zawodników. Widać, że świetnie się uzupełniają. Z pozostałymi żużlowcami szło wygrywać, ale szybko deszcz przeszkodził w tym pojedynku. Była tylko walka z torem a nie z przeciwnikiem. Dobrze, że tak się skończyło. Unia jest mocna. Pokazała to przez cały sezon. Pokazali, że jadą i są mocną drużyną, podobnie zresztą jak my, bo do końca się nie poddawaliśmy - zakończył trener.

Źródło artykułu: