Gajewski: Holder i Ward nie rozumieją, że skończyła się zabawa w żużel

Jacek Gajewski kilka tygodni temu zrezygnował z funkcji menedżera Unibaxu. Były opiekun toruńskich żużlowców opowiada o problemach wychowawczych, jakich przysparzali mu młodzi Australijczycy.

Jan Gacek
Jan Gacek

W środowisku żużlowym sporo mówiło się o imprezowym stylu życia Darcy'ego Warda i Chrisa Holdera. - W miarę możliwości mieliśmy kontrolę nad tym wszystkim, ale niestety nie ma możliwości, żeby postawić policjanta przy ich pokoju hotelowym. Na pewno powinniśmy zareagować wcześniej. Było kilka rozmów, kary finansowe, odsunięcie Warda od składu, ale nie przynosiło to skutku - powiedział dla Nowości Jacek Gajewski.

Były menedżer Unibaxu uważa, że Holder i Ward nie zawsze podchodzą do swoich obowiązków profesjonalnie. - W ubiegłym roku nie było żadnych problemów z Darcy'm, jak chcieliśmy, żeby przyjechał dzień wcześniej, potrenował, sprawdził sprzęt, poznał tor, pojechał w jakichś zawodach młodzieżowych. A w tym roku... Zaczęły się bezsensowne moim zdaniem wyjazdy na Grand Prix, gdzie razem z Chrisem siedzieli dwa dni. Potem powroty, przeważnie samochodem, nieraz po 1500 kilometrów. Obaj byli zmęczeni. To nie był najlepszy sposób na przygotowywanie się do spotkań w Polsce. Niestety, muszę to powiedzieć - w przypadku Darcy'ego i Chrisa obaj są dla siebie problemem.

Więcej w Nowościach.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×