Wygrał król ostrowskiego toru - relacja z 58. Turnieju o Łańcuch Herbowy

Robert Miśkowiak wygrywając wyścig finałowy triumfował w 58. Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Zawody rozegrane zostały w niedzielę w samo południe.

Nim na torze zaprezentowali się główni bohaterowie dnia wyjechali na niego zawodnicy Ostrowskiego Klubu Motocrossowego, którzy również kończą swój sezon. Oficjalnego otwarcia imprezy dokonał Radosław Torzyński, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. Podczas prezentacji odbyły się dwie miłe uroczystości. Przygodę za pulpitem sędziowskim zakończył Marek Smyła. Podziękowano także Stanisławowi Baurze, wieloletniemu spikerowi na zawodach żużlowych w Ostrowie.

Faza zasadnicza niedzielnej imprezy nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Mijanek na torze kibice obserwowali nie wiele - i to tylko na pierwszym okrążeniu. Najciekawszym biegiem był wyścig numer 11. Krystian Klecha od początku ścigał prowadzącego Wiktora Gołubowskiego. Dopiął swojego celu dopiero na ostatnim wirażu i zapisał na swoim koncie indywidualne zwycięstwo.

Po czterech kolejkach na czele stawki z 11 punktami na koncie znajdował się Łukasz Janowski. Fani zgromadzeni na trybunach mogli spekulować czy "Yankes" pójdzie w ślady swojego ojca, Romana. Ten w przeszłości trzykrotnie wygrywał Łańcuch Herbowy. Ostatecznie tak się nie stało. - Byłem blisko. Jeśli dostanę jeszcze okazję spróbuję dorównać ojcu w następnych sezonach - powiedział Łukasz Jankowski. Jego występ potwierdził, że tegoroczna postawa nie jest dziełem przypadku. Zupełnie inaczej było w przypadku jego klubowego kolegi, Jacka Rempały. Lider łódzkiego Orła pokpił z kibiców i organizatorów. Nie dosyć, że spisywał się bardzo słabo, to jeszcze opuszczał tor bez podjęcia walki.

Kibice, którzy w dość przyzwoitej liczbie zasiedli na trybunach Stadionu Miejskiego oczekiwali na decydujące gonitwy dnia. Rzadko spotykaną sytuację mieliśmy w pierwszym półfinale. Najpierw upadek zanotował Mariusz Staszewski. Do powtórki biegu bez wykluczonego zawodnika Holdikom Ostrovii spóźnił się Piotr Świderski. Arbiter uznał, że pozostała dwójka: Grzegorz Walasek i Daniel Pytel wejdzie do półfinału bez rozgrywania biegu.

Ich rywalami w wielkim finale, który poświęcony był pamięci Jana Łyczywka byli startujący z wewnętrznych pół Robert Miśkowiak i Łukasz Jankowski. Atut pierwszego pola w pełni wykorzystał "Misiek". Tego zawodnika śmiało można nazwać królem ostrowskiego toru, bowiem od ponad roku do rawiczanina należy jego rekord. Startując przez 2 sezony w Ostrowie zna go bardzo doskonale. Zwyciężając ucieszył miejscową publiczność, ale i swoich sponsorów pochodzących z tego środowiska.

Na deser rozegrano jeszcze 24 wyścig niedzielnego popołudnia. Był nim bieg pamięci Mirosława Borowicza i Rifa Saitgariejewa. Do boju desygnowani zostali dwa młodzi zawodnicy rezerwowi oraz dwaj obcokrajowcy. Ze startu najlepiej wyszedł Marcel Kajzer. Jednak zwycięstwo zapisano na konto Andrieja Kudriaszowa.

Stało się tak jak zapowiadali organizatorzy. Zaprosili do udziału zawodników, którzy prezentowali wyrównany poziom. Oficjalne zakończenie sezonu żużlowego w Ostrowie Wielkopolskim można uznać jak najbardziej za udane.

Końcowa klasyfikacja:

1. Robert Miśkowiak (Polska) - 21 (2,2,2,3,3,3,6) + 1 miejsce w finale

2. Łukasz Jankowski (Polska) - 17 (2,3,3,3,0,2,4) + 2 miejsce w finale

3. Grzegorz Walasek (Polska) - 13 (3,3,0,2,3,ns,2) + 3 miejsce w finale

4. Daniel Pytel (Polska) - 10 (3,2,1,2,2,ns,0) + 4 miejsce w finale

5. Piotr Świderski (Polska) - 12 (3,0,3,3,3,w)

6. Adrian Gomólski (Polska) - 10 (2,1,3,0,3,1)

7. Mariusz Staszewski (Polska) - 10 (3,3,2,1,1,w)

8. Patryk Pawlaszczyk (Polska) - 10 (2,3,1,3,1,d)

9. Krystian Klecha (Polska) - 8 (1,1,3,1,2)

10. Wiktor Gołubowskij (Rosja) - 8 (1,2,2,1,2)

11. Scott Nicholls (Wielka Brytania) - 6 (1,2,1,2,0)

12. Tomasz Chrzanowski (Polska) - 5 (0,1,2,1,1)

13. Andriej Kudrjaszow (Rosja) - 4 (0,d,0,2,2)

14. Cory Gathercole (Australia) - 2 (0,1,1,0,0)

15. Sebastian Brucheiser (Polska) - 2 (1,d,0,0,1)

16. Jacek Rempała (Polska) - 0 (0,0,d,0,d)

R1. Marcel Kajzer (Polska) - NS

R2. Tobiasz Musielak (Polska) - NS

Bieg po biegu:

1. Świderski, Jankowski, Brucheiser, Kudrjaszow

2. Walasek, Miśkowiak, Nicholls, Gathercole

3. Staszewski, Gomólski, Klecha, Chrzanowski

4. Pytel, Pawlaszczyk, Gołubowskij, Rempała

5. Pawlaszczyk, Miśkowiak, Klecha, Świderski

6. Staszewski, Gołubowskij, Gathercole, Brucheiser (d4)

7. Walasek, Pytel, Chrzanowski, Kudrjaszow (d4)

8. Jankowski, Nicholls, Gomólski, Rempała

9. Świderski, Chrzanowski, Gathercole, Rempała (d4)

10. Gomólski, Miśkowiak, Pytel, Brucheiser

11. Klecha, Gołubowskij, Nicholls, Kudrjaszow

12. Jankowski, Staszewski, Pawlaszczyk, Walasek

13. Świderski, Walasek, Gołubowskij, Gomólski

14. Pawlaszczyk, Nicholls, Chrzanowski, Brucheiser

15. Miśkowiak, Kudrjaszow, Staszewski, Rempała

16. Jankowski, Pytel, Klecha, Gathercole

17. Świderski, Pytel, Staszewski, Nicholls

18. Walasek, Klecha, Brucheiser, Rempała (d4)

19. Gomólski, Kudrjaszow, Pawlaszczyk, Gathercole

20. Miśkowiak, Gołubowskij, Chrzanowski, Jankowski

Półfinały:

21. Świderski (w/2min), Staszewski (w/u)

Wykluczenia Świderskiego i Staszewskiego. Sędzia zarządził, że powtórka w dwuosobowym składzie nie ma sensu, bo i tak Walasek i Pytel weszli do finału.

22. Miśkowiak, Jankowski, Gomólski, Pawlaszczyk (d4)

Finał:

23. Miśkowiak (6), Jankowski (4), Walasek (2), Pytel (0)

Bieg pamięci Mirosława Borowicza i Rifa Saitgariejewa:

24. Kudrjaszow, Musielak, Gathercole, Kajzer

NCD: Daniel Pytel w biegu nr 4 (64,56 sek)

Sędzia: Marek Smyła

Widzów: ok. 2 tysiące

Źródło artykułu: