Kroczymy w kierunku złotego medalu - wypowiedzi po meczu Marma Polskie Folie Rzeszów - Złomrex Włókniarz Częstochowa

Koncertowa jazda zawodników Włókniarza sprawiła, że Marma Polskie Folie Rzeszów musiała po raz piąty w sezonie kończyć mecz "na tarczy". Jedynie Martin Vaculik i momentami Dawid Stachyra starali się dorównać częstochowskim "Lwom". Reszta zawodników Marmy po prostu zawiodła.

Tomasz Gapiński (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Nie było dzisiaj najgorzej, no może po za pierwszym wyścigiem, gdzie nie trafiłem z przełożeniem. Sprzętowo nie odjeżdżaliśmy tak bardzo od gospodarzy, ale jesteśmy zdeterminowani, chcemy walczyć i zwyciężać. Nadal kroczymy w kierunku złotego medalu. Szkoda tego jednego wyścigu, kiedy zostałem wykluczony. Myślę, że było to niesłuszne, jednak to sędzia podejmuje decyzje i są one nieodwołalne. Mamy jednak nagrane to zdarzenie i na pewno będziemy się odwoływać.

Sebastian Ułamek (Złomrex Włókniarz Częstochowa): To, że na początku sezonu nie jeździłem tak jak ode mnie oczekiwano, to byłą tylko i wyłącznie wina sprzętu. Niektórzy wyszukiwali mi jakieś problemy, dopatrywano się braków kondycyjnych, że nie daje sobie rady na ciężkich torach, a przecież dzisiaj też były trudne warunki. U progu rozgrywek pogubiłem się trochę ze sprzętem – straciłem bodajże trzy czy cztery silniki. Dużo pracy kosztował nas powrót do normalności w kwestii motocykli, znaleźliśmy jednak odpowiednie rozwiązania i jest o wiele lepiej.

Martin Vaculik (Marma Polskie Folie Rzeszów): Całkiem nieźle mi dzisiaj poszło, chociaż w ostatnim swoim starcie miałem problemy ze sprzęgłem i dlatego przyjechałem na końcu stawki. Myślę, że gdyby nie to byłoby jeszcze lepiej. Szkoda jednak, że koledzy nie pojechali lepiej. Teraz trzeba skoncentrować się na następnych meczach. Przed nami bardzo ważne spotkanie w Tarnowie. Musimy stamtąd wywieźć minimum punkt bonusowy. W ostatnich dwóch meczach poszło mi bardzo dobrze, ale ja nie jestem tutaj od tego, aby być liderem. Wiadomo cieszą mnie moje wyniki i liczę, że nadal tak będę punktował.

Dawid Stachyra (Marma Polskie Folie Rzeszów): W tym feralnym biegu byłem już bliski nakrycia Gapińskiego. On jednak pojechał trochę niepoważnie, tzn. prosto i automatycznie ściął mnie. Jestem poobijany, ale na szczęście motocyklowi nic się nie stało. Od początku spotkania wystartowałem nie na tym motocyklu, co powinienem – jeździłem na sprzęcie, którym startowałem przeciwko Unii Tarnów. Myślałem, że będzie on dobry, ale się pomyliłem. Potem przesiadłem się na motocykl, na którym jeździłem w ćwierćfinale IMP w Krośnie i było dużo lepiej.

Cameron Woodward (Marma Polskie Folie Rzeszów): W pierwszym moim meczu na rzeszowskim torze startowało mi się lepiej, ale znowu nie tak rewelacyjnie. Dzisiaj jednak było tragicznie. Miałem problemy z motocyklami, które powinny lepiej jechać. Dysponowałem klubowym sprzętem, ale nie mogłem na nim nawiązać walki z przeciwnikami. Pożyczyłem motocykl od Watt, a także silnik od Martina i już było troszkę lepiej - byłem szybszy. Po takim występie jak dzisiaj nie nastawiam się raczej na to, że wystąpię w Tarnowie.

Komentarze (0)