Głośno się mówi w ostatnim czasie, że trener drużyny ze stolicy Dolnego Śląska ma przejść do Torunia. Czy Marek Cieślak przedłuży umowę z Betardem Wrocław? - Pani Krysia dzwoniła, że chce się spotkać, lecz jednocześnie nadmieniła, iż nie zabrania mi rozmawiać z innymi klubami. A ja na pewno - ze względu na klub, na te 10 lat i szczególnie na firmę Betard - postąpię jak należy. Oni pierwsi będą wiedzieć, jeśli coś się wydarzy. A na razie kontakt z zespołem trochę się urwał, każdy gdzieś coś sobie robi. Czuję, że wszyscy są zmęczeni i każdy chce złapać trochę powietrza. No i wszyscy czekają na rozliczenie się z klubem. Trudno rozmawiać o przyszłości, jeśli są zaległości. I to samo dotyczy mnie. Wszyscy jesteśmy w tej samej pozycji. W rozkroku - mówi na łamach Gazety Wrocławskiej Cieślak.
Zrodziło się pytanie, czy wrocławscy sternicy prosili Marka Cieślaka o stworzenie planu personalnego - Nie mogło być takich rozmów. Co ja będę przygotowywał plany, jak nie wiadomo, kto zespół poprowadzi. Ale jedno wiadomo. Nasz obecny skład mieści się w KSM-ie. Nawet z Crumpem. W sumie zbierają się 43 punkty. Niecałe - twierdzi Marek Cieślak.
Więcej w Gazecie Wrocławskiej.