Piotr Świst: To jest praca, która mnie bawi i cieszy

Piątkowy turniej Piotra Śwista zwyciężył Jarosław Hampel, a jubilat uplasował się na piątej pozycji. Po zawodach "Twisty" był bardzo zadowolony z ich poziomu, liczby kibiców na trybunach i atmosfery podczas turnieju. Zapowiedział kolejne lata swoich startów i nie wykluczył, że dalej będzie występował w pilskiej Polonii.

- Jestem bardzo zadowolony z zawodów i przyjazdu trzonu krajowych zawodników. Grzesiu Walasek, Jarek Hampel, Rafał Okoniewski, czy Grzegorz Zengota, to czołówka polskich zawodników i cieszę się, że mi nie odmówili. Kilku zawodników sprawiło nam psikusa, bo potwierdzili start, a dwa-trzy dni przed turniejem zadzwonili, że nie przyjadą. Zjawiła się młodzież z Torunia, Gniezna i myślę, że gorzej nie jechali - tak w kilku słowach swój turniej podsumował Piotr Świst.

Jeszcze kilka dni przed turniejem wydawało się, że jubilat w swoich zawodach nie wystąpi. Jego nazwisko nie widniało na liście startowej, a w prywatnej rozmowie potwierdził, że ma zamiar jedynie obserwować turniej z trybun. - Oczywiście wtedy żartowałem. Jak najbardziej chciałem wystartować, a było to trzymane w tajemnicy. Świetnie się czuję, dobrze jeżdżę i bardzo chciałem wystartować.

Na trybunach jubileuszowego turnieju zasiadła całkiem spora liczba kibiców. Mimo temperatury oscylującej w granicach 2-3 stopni, fani Piotra Śwista bawili się świetnie. - Wielkie uznanie dla kibiców! Podziękowania dla kibiców ze wszystkich miast za to, że zjawili się na stadionie i docenili turniej.

Piątkowy turniej to ostatnie tegoroczne zawody Piotra Śwista. Teraz przyjdzie czas rozprawić się z kontuzjami. - We wtorek idę w Gorzowie na badanie i w najbliższym czasie, a nie jest łatwo, bo trzeba czekać w kolejce, chcę zreperować kolano. Myślę, że w ciągu miesiąca będzie wszystko dobrze.

Kapitan Polonii nie wyklucza, że w kolejnym sezonie nadal będzie reprezentował barwy pilskiego klubu i liczy na to, że szybko uda się go wyprowadzić na prostą. - Nigdy nie mówię, że w kolejnym sezonie nie wystartuję w Pile. To jest sport i myślę, że klub wyjdzie na prostą, Piła wróci do tradycji i przystąpi w przyszłym roku do rywalizacji i włączy się o awans do I ligi. Dwie drużyny będą wchodzić, także szansa jest większa, trzeba tylko uzyskać jakąś pomoc.

Na koniec Piotr Świst zapytany, czy spotka się z kibicami za pięć lat na kolejnej okrągłej rocznicy startów, odpowiada: - Dlaczego nie? To jest moja praca, mnie to bawi i cieszy, a więc dopóki będę się dobrze czuł, nie będę się kulał z tyłu, a będzie mi to sprawiało przyjemność, tak długo będę jeździł.

Źródło artykułu: