Czarnoskóry Szwed już w decydujących fragmentach sezonu 2010 udzielał pomocy rybnickiej ekipie, kiedy ta walczyła o utrzymanie I ligi. Sztuka ta udała się, a w nowym sezonie zawodnik będzie mógł pomóc Rekinom już nie tylko w parkingu, ale i na torze. Antonio Lindbaeck parafował bowiem umowę na starty w sezonie 2011 z Rekinem na piersi.
- Negocjacje z Lindbaeckiem trwały około dwóch tygodni i były w miarę rozsądne i konkretne - mówi wiceprezes KS ROW Rybnik Dariusz Momot. - Kontrakt jest motywujący i o taki nam chodziło, by zawodnik zarabiał za jazdę w meczach, a nie za nazwisko lub obietnice.
Momot odniósł się również do pomocy Lindbaecka dla ekipy KS ROW w końcówce sezonu 2010. - Co do pomocy, to mój syn Marcin, który jest mechanikiem Antonia, zapytał czy może pomóc. Antonio wyraził zgodę, że możemy skorzystać z pomocy Marcina i jego sprzętu, za co mu serdecznie dziękujemy - komentuje Momot.
Lindbaeck w sezonie 2011 będzie etatowym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Czy zatem będzie liderem Rekinów? - Tak, myślę, że Antonio ma tu wielu kibiców i na pewno stać go na to by być liderem naszej drużyny - przekonuje manager Rekinów. Jak sam przekonuje, rozmowy nie były prowadzone tylko z Lindbaeckiem, a istnieją opcje kolejnych nowych zawodników w drużynie KS ROW na nowy sezon. - Co do rozmów z nowymi zawodnikami to rozmawiam z kilkoma, co do nazwisk to nie chcę dzisiaj ich ujawniać - dodaje.
Nowi to jednak nie wszystko. Kilku zawodników z sezonu 2010 zgłosiło swój akces pozostania na Śląsku na kolejny rok. O kim mowa? - Z zawodników z tego sezonu rozmowy również są prowadzone. Chęć, by pozostali w Rybniku, wyrazili Daniel Nermark, Ronnie Jamroży, Andriej Karpow, Rafał Fleger i Joonas Kylmaekorpi - kończy Momot.