"Darky" przed rozpoczęciem tegorocznych zmagań trafił do Piratów z King's Lynn Stars za rekordową sumę ponad 28 tys. funtów. - Przenosiny do Poole bez wątpienia były dobrym posunięciem. Czuję się tutaj bardzo dobrze i jazda w tym zespole sprawia mi wiele radości - powiedział Ward.
18-latek ma nadzieję, że w przyszłorocznych rozgrywkach Elite League również będzie przywdziewał kevlar ekipy z hrabstwa Dorset. - Liczę, że w sezonie 2011 nadal będę występował w barwach Piratów, ponieważ nie widzę sensu zmieniania czegoś, co funkcjonuje bez zarzutów. Jeśli zostanę, to chciałbym wywalczyć sobie status prowadzącego parę i pomóc mojej drużynie w zdobywaniu kolejnych trofeów - dodał Australijczyk, który w sezonie 2010 tworzył przy Wimborne Road zgrany duet ze swoim przyjacielem, Chrisem Holderem, dzięki czemu podopieczni Neila Middleditcha sięgnęli po srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii oraz Puchar Elite League.
Liga brytyjska z uwagi na bardzo różnorodne i trudne technicznie tory uważana jest za swego rodzaju żużlową akademię. Czego na Wyspach nauczył się "Kangur"? - Dowiedziałem się sporo na temat przygotowywania motocykli i dopasowywania ich do nawierzchni. W zeszłym roku w Premier League nie dokonywałem żadnych zmian i po przegranym wyścigu w dalszej części zawodów mój set-up był identyczny. W tym roku zacząłem rozumieć motocykl i to, że nawet drobne zmiany w nawierzchni toru robią różnicę - zakończył Ward.
Przypomnijmy, że Darcy Ward w minionych rozgrywkach był czwartym pod względem skuteczności jeźdźcem Piratów, uzyskując średnią w wysokości 1,657 pkt./bieg. Australijczyk potwierdził również, że jest jednym z najbardziej utalentowanych młodzieżowców globu, sięgając po raz drugi z rzędu po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. W Polsce 18-latek jest niestety bardzo często krytykowany za niewłaściwe podejście do profesjonalnego sportu i prawdopodobnie zabraknie dla niego miejsca w przyszłorocznym składzie Unibaksu Toruń.
Darcy Ward
na Instagramie 
na Facebooku 
