- Zdjęliśmy już całą nawierzchnię, określiliśmy sobie profil obu łuków, jest on już wytyczony. Mamy dwudniowe opóźnienie ze względu na nieustające opady deszczu. W tej "glajdzie" nie da się układać krawężnika, zresztą został on dowieziony w środę. Też było z tym opóźnienie, bo jedna firma miała nam dostarczy krawężnik, a nie dostarczyła. Szukaliśmy innego rozwiązania i udało się to zrobić. Te czynniki spowodowały wspomniane dwudniowe opóźnienie. Szesnastodniowy harmonogram prac miał to jednak wkalkulowane. Mówiliśmy, że praktyka uczy, iż pewnie będzie kilkudniowy poślizg. Do końca listopada trzeba zamknąć tę sprawę. Układamy już krawężniki, będzie regulacja studni, odwodnień. Później zostanie przywieziona nowa nawierzchnia. Nastąpi podniesienie bandy, wyrównanie nawierzchni i to by było na tyle - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor ZKŻ SSA, Kamil Kawicki.
W jaki sposób uzyskane zostanie nachylenie łuków? - Nastąpi obniżenie krawężnika i podniesienie bandy, dzięki czemu nastąpi zwiększenie różnicy poziomów między krawężnikiem, a bandą. Automatycznie zostanie dosypana nawierzchnia, aby uzupełnić braki wynikające z tego powodu - wyjaśnił Kawicki.