Czesław Czernicki (Unia Leszno): Wygraliśmy dzisiaj swoimi wychowankami. To cieszy, bo nie potrzebujemy zawodników z innych klubów. Szkolimy młodzież i są tego efekty. Poznański tor był dzisiaj bardzo wymagający. Moi zawodnicy pojechali równo, ale nie ustrzegli się błędów. Najwięcej debiutant Przemek Pawlicki. To były przecież inne zawody od tych dotychczasowych. Startowała liga juniorów. Teraz walczy się o medale mistrzostw Polski. To nie to samo co mistrzostwa Wielkopolski czy nawet liga zachodnia. Podkreślam jednak, że wszyscy zasłużyli na słowa pochwały. Wygraliśmy i jedziemy dalej.
Zbigniew Jąder (PSŻ Poznań): Niestety, dzisiaj mieliśmy trochę pecha. Straciliśmy Marcela Kajzera, a dodatkowo drobne kłopoty ze sprzętem miał nasz najlepszy zawodnik Daniel Pytel. W pierwszych dwóch biegach pojechał znakomicie, ale później w jego motocyklu zaczęło się coś dziać i przesiadł się na drugi motocykl. Ten jednak nie był już taki szybki i Daniel zaliczył dwa drugie miejsca. Szkoda. Trzeba pamiętać, że to są dopiero pierwsze zawody i na pewno się nie poddamy. Oby dopisywało nam szczęście.
Jan Grabowski (Intar Lazur Ostrów Wlkp.): Straciliśmy pięć punktów przez defekty i przez to zajęliśmy trzecie, a nie pierwsze miejsce. Adrian Gomólski zaliczył defekt tuż po starcie, a Maciej Piaszczyński będąc na drugim miejscu. Szkoda, bo mogło być dużo lepiej. Z występu moich podopiecznych jestem zadowolony. Maciej pokazał, że potrafi walczyć. Testował sprzęt i jest coraz lepiej. Emil Idziorek jest waleczny. Czasem chce za szybko kogoś wyprzedzić i kończy się to dla niego upadkiem. Adrian, gdyby nie defekt, to jestem pewny, że zdobyłby komplet punktów. Był poza zasięgiem wszystkich rywali.
Tomasz Fajfer (Start Gniezno): Mamy bardzo młody zespół, dlatego na zwycięstwa w tego typu imprezach przyjdzie jeszcze czas. Naszym zawodnikom brakuje jazdy. Nie ma się jednak co dziwić skoro i Kacper Gomólski i Arek Sturomski mają dopiero 15 lat. Na ich sukcesy musimy jeszcze poczekać. Chociaż chyba nie aż tak długo. Arek już dziś w swoim ostatnim biegu pokazał, że nie boi się nazwisk. Długo jechał drugi i dopiero na ostatnim łuku dał się wyprzedzić Danielowi Pytelowi. Kacper pojechał swoje. Trzeba się cieszyć, że obaj zbierają potrzebne doświadczenie. Trzeci z naszych zawodników Marcin Kozdraś jest najbardziej doświadczony i to było widać. Szkoda tylko, że ma kiepski sprzęt, który może służyć do szkolenia młodzieży, ale nie do występów nawet w takich zawodach jak w Poznaniu.