W piątkowe południe w Zielonej Górze odbyła się konferencja prasowa. Potwierdzono na niej wcześniejsze przypuszczenia dotyczące tego, kto zajmie w najbliższym sezonie miejsce Fredrika Lindgrena. Szwed Andreas Jonsson podpisał kontrakt z Falubazem Zielona Góra na 3 lata. Jak sam oznajmił, rozmowy z włodarzami tej drużyny nie trwały długo.
- Cieszę się, że będę jeździł właśnie w tej drużynie. Fajnie, że dostałem właśnie propozycję stąd. Już po pierwszym spotkaniu z prezesem Dowhanem byłem dość spokojny i wiedziałem że zakończy się to sukcesem i podpiszę tę umowę bez wahania, stąd decyzję podjąłem dość szybko. Chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony i zdobywać jak najwięcej punktów dla Falubazu. Jeśli chodzi o kibiców, któż nie chciałby jeździć dla takiej publiczności - oznajmił.
Z nowego nabytku bardzo zadowolony był i prezes Robert Dowhan. Podarował Andreasowi po podpisaniu kontraktu koszulkę z herbem Myszki Miki oraz nazwiskiem żużlowca na plecach. Ten również przywiózł ze sobą niespodziankę - Myszkę Miki. Podarował ją włodarzowi, żartobliwie tłumacząc, że zawsze była to jego ulubiona postać z kreskówki. Kapitan Falubazu, Piotr Protasiewicz, witając Szweda w drużynie przekazał mu plastron Falubazu.
Prezes Dowhan przyznał, że od lat marzyło mu się zakontraktowanie tegoż zawodnika w swoim klubie. - Potoczyło się to wszystko bardzo szybko. Zawsze marzyłem, żeby mieć takiego zawodnika w Zielonej Górze. Po drodze nie udawało nam się z różnych względów, dlatego, że przeważnie dwa dostępne miejsca dla zawodników z Grand Prix były blokowane i były priorytetem dla zawodników, którzy już jeździli w Falubazie. To miejsce od dawna rezerwował Lindgren, po drodze zmieniały się miejsca dla Walaska, Iversena, w tamtym roku zaś wskoczył Hancock. Od lat w moich marzeniach przewijała się myśl zakontraktowania tego zawodnika. Gdy Andreas w 2004 roku przenosił się z Częstochowy do Bydgoszczy to było to moim marzeniem, żeby taki zawodnik zmienił barwy i trafił do Zielonej Góry. W 2004 roku byliśmy jeszcze daleko w tyle od tego co jest dzisiaj w Falubazie. Mam nadzieję, że przyjście Andreasa wprowadzi dużo dobrego, sporo świeżości i tego, co ostatnio oczekiwaliśmy.
Kapitan zielonogórskiej drużyny przyznał również, iż do Falubazu doszedł naprawdę silny punkt zespołu - Znamy się z Andreasem wiele lat. Jego poziom sportowy jest znany większości kibiców. Miejmy nadzieję, że najbliższe lata spędzone tutaj będą jego jednymi z najlepszych. Dobrze, że trafił do naszej drużyny. Na pewno będzie silnym punktem zespołu. Przychodzi tu jako lider. Zawsze siłą Falubazu było to, że klub bazował na bardzo dobrych zawodnikach - przyznał.
Sympatyczny Szwed nie zapomniał również o młodych żużlowcach Falubazu. Podarował Kacprowi Rogowskiemu i Adamowi Strzelcowi dwa kompletne motocykle, na których jeździł w zeszłym sezonie.