Andreas Jonsson: Chcę być w Grand Prix i odnieść sukces

Andreas Jonsson w przyszłorocznym cyklu Grand Prix startować będzie dzięki stałej dzikiej karcie, którą otrzymał od organizatorów. Szwedowi w pozostaniu w czołówce pomogło zwycięstwo w ostatnim Grand Prix rozegranym na torze w Bydgoszczy.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed ostatnią tegoroczną rundą Grand Prix przyszłość Andreasa Jonssona w cyklu stała pod wielkim znakiem zapytania. Szwed tracił 12 punktów do znajdującego się na ósmej pozycji Chrisa Holdera i tylko słaby występ Australijczyka mógł dawać nadzieje na utrzymanie w cyklu. Warunek ten został spełniony, ponieważ Holder w Bydgoszczy wywalczył 6 punktów. Bardzo dobry występ zanotował za to Jonsson, który wywalczył 17 oczek i wygrał rundę GP. Szwedowi do utrzymania w cyklu zabrakło tylko punktu.

Jego dobrą postawę dostrzegli organizatorzy cyklu Grand Prix, którzy przyznali mu stałą dziką kartę na starty w przyszłym sezonie. - Dowiedziałem się kilka tygodni wcześniej o tym, że planują mi dać dziką kartę. Dzięki temu mogliśmy zająć się przygotowaniami do nowego sezonu zaraz po zakończeniu poprzedniego. Zawodnikowi przysparza to wielu kłopotów, kiedy nie wie gdzie będzie startował w przyszłym roku - powiedział jeździec Falubazu Zielona Góra.

Szwed nie jest zadowolony ze swoich tegorocznych występów w cyklu Grand Prix. Po dobrym początku Jonsson obniżył loty i podczas zawodów w Toruniu, Cardiff, Malilli i Gorican wywalczył łącznie tylko 18 punktów. - Ten rok przyniósł mi więcej kłopotów niż radości. Zwycięstwo w Bydgoszczy bardzo mi pomogło. Pewnie gdybym tam też pojechał słabo, to nie dostałbym dzikiej karty. Cieszę się, że dobrze zakończyłem starty w GP i nadal będę się tam ścigać. W tym roku nie miałem przyjemności ze startów w Grand Prix. Myślę, że przy odrobinie szczęścia karta się odwróci. Chcę być w Grand Prix i odnosić sukcesy - podsumował Jonsson.

Komentarze (0)