Nie koniec transferów w Częstochowie, Janusz Stachyra zainteresowany pracą we Włókniarzu

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia poznaliśmy nazwisko kolejnego zawodnika, który w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa. W środę częstochowscy działacze poinformowali o zawarciu dwuletniej umowy z Patrickiem Hougaardem, dla którego przyszły sezon będzie pierwszym w gronie seniorów. - To bardzo poukładany chłopak, znajdujący się w światowej czołówce wśród młodych zawodników - komplementuje Duńczyka rzecznik prasowy Włókniarza, Michał Świącik.

Hougaard ostatnie dwa sezony spędził w zespole Tauronu Azotów Tarnów, gdzie w minionych rozgrywkach Ekstraligi wystąpił w sześciu spotkaniach. Na transferowej giełdzie panuje obecnie posucha i zawodników do wzięcia gwarantujących pokaźne zdobycze punktowe można policzyć na palcach jednej ręki i stąd częstochowscy działacze zdecydowali się postawić na młodego Duńczyka . - Nie ma co ukrywać, że interesowaliśmy się wieloma zawodnikami. Rynek jest jednak tak przetrzebiony, że do wyboru nie było wielu solidnych zawodników. Po wielu obliczeniach i przeliczeniu KSM uznaliśmy, że Patrick, to najlepszy kandydat. Znajduje się on w ścisłej czołówce wśród młodych zawodników, rok temu walczył o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, a w swoim angielskim klubie jest liderem. Myślę, że jeśli stworzymy mu korzystne warunki, to możemy mieć z niego wiele pożytku w Częstochowie - podkreśla rzecznik prasowy częstochowskiego klubu, Michał Świącik - To bardzo poukładany chłopak. Jego podejście do swoich obowiązków przypomina postawę niegdyś Hansa Nielsena. Jego team pracuje wzorowo, dzięki czemu Patrick może skupić się tylko i wyłącznie na jeździe.

Z Duńczykiem częstochowscy działacze wiążą spore nadzieje. - Przewiduję, że Patrick szybko zadomowi się w pierwszym składzie. Pamiętamy sytuację sprzed roku, gdy przychodził do nas Jonas Davidsson, który w Bydgoszczy był zawodnikiem rezerwowym. Okazało się, że u nas rozwinął skrzydła i stał się jednym z podstawowych zawodników. Wierzę, że podobnie będzie z Patrickiem - dodaje Świącik.

Zakontraktowanie Duńczyka nie kończy jeszcze budowy składu Włókniarza na przyszły sezon. W orbicie zainteresowań "Lwów" znajduje się jeszcze jeden zawodnik na pozycję juniora. - Możemy się spodziewać jeszcze jednego transferu. Są prowadzone rozmowy z jednym z młodych polskich zawodników, który miałby zająć u nas pozycję juniora - podkreśla rzecznik prasowy Włókniarza.

Działaczom "Lwów" nie udało się natomiast przekonać do powrotu na "stare śmieci", Marka Cieślaka. Częstochowscy włodarze zagięli ogromny parol na trenera narodowej reprezentacji, a w powrót Cieślaka w rodzinne strony włączyło się wiele osób, w tym także byli zawodnicy częstochowskiego klubu. Cieślak wybrał jednak ofertę Falubazu Zielona Góra. - W jakiś sposób czujemy się na pewno zawiedzeni. Trud, czas i wiele wysiłku, jaki włożyliśmy w powrót Marka Cieślaka do Częstochowy był ogromny. W pomoc włączyło się wiele osób. Chociażby pan Rurarz, który nie wyobrażał sobie, aby Marek mógł wybrać inną ofertę, niż nasza. Są na pewno osoby, które się zawiodły. Cała ta sytuacja pokazała to, że żużel to w jakimś stopniu biznes. Rozumiem, że w Zielonej Górze są lepsi zawodnicy, czy więcej pieniędzy, ale myślę, że tak wybitny trener miałby okazję się wykazać w naszym klubie i wydobyć z tych zawodników, co mamy maksimum możliwości. Zdementuje w tym momencie pogłoski, jakby ktoś miał pluć na Cieślaka w Częstochowie. Tak na pewno by nie było, wszyscy chcieli go u nas z powrotem. We wtorek odbyliśmy ostatnie spotkanie i szkoda, że trener wówczas nie powiedział, że w Falubazie ma większe szanse na medale i więcej perspektyw. Szkoda, że tak się stało. Życzę jednak trenerowi Cieślakowi wszystkiego dobrego w Zielonej Górze - mówi rzecznik.

Po tym, jak nie udało się nakłonić Marka Cieślaka do pracy w Częstochowie być może do łask działaczy wróci Jan Krzystyniak, który już w minionym sezonie prowadził Włókniarz. Krzystyniak jest w gronie trenerów, których usługami zainteresowani są obecnie częstochowscy działacze. - W gronie trenerów, którymi jesteśmy zainteresowani jest Jan Krzystyniak. W nadchodzącym sezonie trenera czeka spore wyzwanie, bo oprócz pracy z pierwszą drużyną będzie także zajmował się naszą coraz prężniejszą szkółką. Chyba, że zatrudnimy dwóch trenerów. Jan Krzystyniak ma na pewno doświadczenie i jest obyty z naszym klubem. Bylibyśmy również zainteresowani Piotrem Zyto, który ma obecnie propozycję objęcia funkcji w Urzędzie Miasta Zielonej Góry. Myślę jednak, że trenerka żużlowa jest tym, co Piotr chce robić. Zainteresowany pracą u nas jest także Janusz Stachyra, który niegdyś startował, jako zawodnik w naszym klubie. Sam zgłosił swoją propozycję i jest bardzo pozytywnie nastawiony do pracy we Włókniarzu. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Po Nowym Roku na spokojnie będziemy rozmawiać z każdym z kandydatów. Pewnie na trzech osobach się nie skończy - kończy Michał Świącik.

Komentarze (0)