- Cieszę się, ze mogę gościć Marka Cieślaka, z którym za chwilę podpiszemy kontrakt na prowadzenie pierwszej drużyny i pomoc w szkoleniu adeptów oraz młodzieży, czym zajmował się do tej pory i nadal będzie to robić Andrzej Huszcza. Notabene w 1978 roku obaj panowie, jeżdżąc w jednej drużynie, zdobyli brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Świata. Znają się więc bardzo dobrze, jeszcze z toru. Osoby pana Marka Cieślaka nie muszę chyba państwu przedstawiać. Już pięć lat temu, kiedy klub wyszedł na prostą i szliśmy do przodu, próbowałem namówić Marka do współpracy. Intensywne rozmowy między nami były dwa lata temu. Nie zabrakło wtedy woli, bo ta była po obu stronach, ale Marek opuszczając drużynę z Wrocławia, postawiłby pod wielkim znakiem zapytania to wszystko, co przez tyle lat tam osiągnął i zbudował. Teraz nasze drogi się schodzą. Jesteśmy dogadani. To był gorący okres, bo propozycji dla trenera było bardzo dużo, a szczególnie z jego rodzinnego miasta, Częstochowy, gdzie ostatnio był na kilku spotkaniach. Cieszę się, że udało mi się nakłonić go, aby poprowadził Falubaz - powiedział Robert Dowhan na zorganizowanej w czwartek konferencji prasowej.
Nowy trener ma przyczynić się do kolejnych sukcesów klubu spod znaku Myszki Miki. - Falubaz jest wspaniałą drużyną, która od kilku lat nie schodzi z podium. Jest budowana przyszłościowo i przyniesie jeszcze na pewno dużo radości dla kibiców. Trener jest tego doskonałym uzupełnieniem. Jego doświadczenie, znajomość przepisów, regulaminów, środowiska żużlowego i bardzo dobre kontakty z zawodnikami oraz ze środowiskiem sportowym nie tylko w Polsce, ale i zagranicą mogą tylko te wszystkie klocki uzupełnić. Podpisując ten kontrakt, myślę, że mamy już to, na co czekaliśmy bardzo długo - podkreślił Dowhan.
O Marka Cieślaka bardzo zabiegał Włókniarz Częstochowa. Ostatecznie były trener wrocławskiego klubu zdecydował się na podpisanie umowy z Falubazem. - Nie było prawdą to, że mieliśmy jakiekolwiek zobowiązania pisemne. Natomiast to, że zaczęliśmy rozmawiać i to, że byliśmy w kontakcie, świadczy o tym, iż teraz spotykamy się na finiszu, na podpisaniu tego kontraktu. Prosiłem Marka, aby przed podjęciem ostatecznej decyzji zadzwonił do mnie, gdyby zdecydował się podpisać umowę gdzie indziej. Ja ze swojej strony obiecałem, że taki ruch również wykonam i nie będę prowadził innych rozmów. A przyznam, że telefonów wykonanych do mnie przez kilku ludzi w Polsce było sporo. Kilka osób związanych ze sportem żużlowym jest wolnych i są do wzięcia. Patrząc jednak na to, co robi Falubaz, jaką jest drużyną, jakich ma kibiców i jak to wszystko jest postrzegane, widziałem tylko jednego człowieka, który może prowadzić tę drużynę. A jest nim Marek Cieślak - zaznaczył włodarz.
Prezes zielonogórskiego klubu zdradził kilka szczegółów dotyczących umowy z trenerem kadry narodowej. - Podpisaliśmy dwuletni kontrakt. Zakres obowiązków jest taki sam, jaki dotyczył poprzednich naszych szkoleniowców. Mamy to szczegółowo rozpisane i z tego będziemy rozliczać nowego trenera. Jest to kontrakt między obiema stronami. Nie jest to umowa o pracę.
Na czwartkowej konferencji nową umową z klubem związał się Grzegorz Zengota. Dowhan poinformował również, że Greg Hancock przesłał do klubu podpisany kontrakt na starty w sezonie 2011. Amerykanin ze względu na złe warunki atmosferyczne nie mógł przed tygodniem przylecieć do Polski. - Greg przekazuje gorące pozdrowienia dla kibiców na święta i Nowy Rok. Jest z Falubazem i do zobaczenia na prezentacji, która prawdopodobnie będzie na początku marca. Jemu jest dużo cieplej niż nam, bo jest w Kalifornii, ale tam też są anomalia pogodowe i aura nie jest tak dobra, jak zwykle - powiedział sternik klubu spod znaku Myszki Miki.
Falubaz nie planuje już więcej transferów. - Skład jest zamknięty. Temat Kacpra Gomólskiego rozwiązał się. Mamy swoich wychowanków i myślę, że jest to dobry krok. Tak jak już powiedziałem, rozmowy z tym zawodnikiem były, ale nie było ciśnienia, ani spotkań. Nie chcieliśmy na siłę zabierać go z macierzystego klubu. W grę wchodziły duże pieniądze, ale mieliśmy do wyboru albo jego, albo postawienie na własnych wychowanków. Tak jak zauważył trener Cieślak, jest na kogo postawić. Mamy również dużo nowego sprzętu, na którym ci młodzi chłopcy będą mogli dalej się rozwijać. Jeżeli swoje pierwsze kroki będą stawiać pod okiem obu trenerów, czy też swoich dorosłych kolegów, myślę, że przyniesie to dużo plusów - przyznał włodarz.
Na koniec prezes ZKŻ SSA skierował kilka słów do zielonogórskich dziennikarzy. - Chciałbym bardzo gorąco podziękować państwu za cały sezon, życzyć wszystkiego dobrego w pracy i w życiu osobistym, przeprosić za chwile uniesienia, niedoinformowania. Może nie zawsze wszystko odbywało się profesjonalnie. Myślę, że jest taki okres, że możemy sobie to wybaczyć. Życzę państwu wszystkiego najlepszego i do zobaczenia już po Nowym Roku na, mam nadzieję, samych doniosłych i fajnych rzeczach. Chciałbym podzielić się z państwem opłatkiem. Tego nie było do tej pory, ale jest okazja. Wszystkiego dobrego! - życzył Robert Dowhan.