Aktualnie zielonogórscy żużlowcy pracują nad kondycją pod okiem Tomasza Paska, Cieślak przyznaje więc, że jego częsta obecność w Zielonej Górze nie jest konieczna. W późniejszym etapie przygotować będzie jednak pojawiał się w mieście dużo częściej. - Nie jest tak, żebym musiał tutaj cały czas być, ale myślę, że później będę musiał być. Chcę przypilnować, chcę być przy wykańczaniu toru, bo to mnie bardzo interesuje, pojadę też z zawodnikami na dwa obozy - wyjaśnił w rozmowie z portalem sport.zgora.pl.
- Później będziemy patrzyli, żeby gdzieś pojeździć po świecie, jak u nas się nie da. Ale najbardziej by mi zależało, żeby pojeździć u nas, bo będą nowe łuki, nowa geometria, żeby się chłopcy wjeździli - dodał.
Cieślak pracę z Falubazem rozpoczął, gdy kadra zespołu była już skompletowana. Czy nie przeszkadza mu, że nie miał wpływu na dobór składu? - Dostałem propozycję i wiedziałem, jacy zawodnicy tutaj są. Skoro przyjąłem propozycję, to chyba mi się podoba - zapewnił.