IM Australii: Holder z kompletem punktów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niemiłe rozczarowanie przeżyli organizatorzy II rundy Indywidualnych Mistrzostw Australii na torze Gillman Speedway w Adelajdzie.

Informacje, które do nich dotarły po pierwszym turnieju z Kurri Kurri o rekordowej ilości widzów mogły świadczyć o wzroście zainteresowania tegoroczna serią. Przy sprzyjającej pogodzie, na usypanych walach ziemnych dookoła toru porośniętych trawą, zasiadło zaledwie około 2000 najbardziej zagorzałych sympatyków speedwaya. To najmniejsza frekwencja na tym obiekcie od czasu, kiedy miejscowe stowarzyszenie Speedway Riders Association of SA Inc. gości uczestników IMA. Panująca obecnie trudna sytuacja powodziowa we wschodniej części kraju utrudniła wielu chętnym dotarcie do stolicy stanu Południowej Australii.

Dobra i sprawna organizacja była zawsze dewizą lokalnych działaczy. Zmuszeni wygrywać walkę z czasem ze względu na obostrzenia dzielnicowych władz administracyjnych wprowadzenia ciszy nocnej o godzinie 22.30 i zakazu hałasowania, z reguły "wyciszali" silniki motocykli w narzuconym terminie. W sobotę się nie udało. Zawodnicy nie byli na tyle zdyscyplinowani, zabrakło umiejętności i finał rozegrano już po jedenastej w nocy.

Już na obowiązkowej próbie toru przed zawodami upadł Darcy Ward na wyjeździe z czwartego luku. Stracił kontrolę nad motocyklem, uderzył solidnie w bandę i zmuszony był zebrać myśli leżąc na torze przez parę minut. Szybko schnący tor stawał się coraz twardszy w trakcie trwania imprezy, zaskakując coraz bardziej swoja tajemniczością.

Pierwszy wyścig padł łupem "odrodzonego" Camerona Woodwarda, który pokonał swojego odwiecznego rywala Rory Schleina. Cam zaliczył fatalny występ w Kurri Kurri, usilnie poszukiwał więc punktów, próbując poprawić nie tylko swoja reputacje, ale i miejsce w klasyfikacji generalnej. Rory znajdujący się w nieco lepszej sytuacji, celował w występ w finale na torze, gdzie czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach stanu Południowej Australii. Woodward sprawiał wrażenie pewniejszego w swoich poczynaniach, jeździł płynniej niż zawsze, świetnie wykorzystując elementy dekoncentracji przeciwników. Rory zawiódł. To już drugi jego występ poniżej oczekiwań. Jeśli ciągle myśli o eliminacjach do Grand Prix 2012, musi znaleźć się w dwóch finałach III i IV rundy nie licząc na potknięcia kolegów.

Pojedynek wieczoru pomiędzy Cory Gathercolem, Jasonem Doylem i Wardem miał miejsce w kolejnym wyścigu. Trojka przeciwników jechała blisko w kontakcie przez cztery okrążenia, tasując na prowadzeniu do czasu, kiedy ten ostatni uporządkował "chaos" mijając pierwszy linie mety. Zebrał duże brawa, bo dwukrotnie atakował pierwszą pozycję z trzeciej zawężając linie jazdy w stylu, do którego już wszystkich przyzwyczaił.

Kolejny wyścig to zapowiedz supremacji Chrisa Holdera. Nie znalazł godnego przeciwnika. Dave Watt nawet nie próbował. Ostatnim zwycięzcą pierwszej serii został nieoczekiwanie Taylor Poole. Młody Australijczyk wykonał największy krok w przód spośród zaplecza krajowej młodzieży w ostatnim roku. Jeździ odważnie jak zawsze, ale jest przede wszystkim bezpieczny dla siebie i otoczenia. Wygrana nie wyszła mu na zdrowie. Rozochocony, próbował sięgnąć po kolejny triumf w wyścigu siódmym, atakując w miejscu upadku Warda Camerona Woodwarda. Stracił kontrolę nad rozpędzonym motocyklem i uderzył plecami w bandę. Długo nie podnosił się z toru. Taylor zaliczył już trochę kontuzji w swojej karierze i szkoda by było, aby nie kontynuował mistrzostw. Jego team na czele z ojcem Mickiem nie chciał ryzykować i wycofał osiemnastolatka z dalszych startów. Decyzja o udziale w pozostałych rundach podjęta zostanie w przyszłą środę w Broken Hill. Na razie obkładany jest lodem, od poniedziałku spędzi więcej czasu w basenie relaksując poobijane plecy.

W drugiej i trzeciej rundzie części zasadniczej dominowali faworyci, za wyjątkiem zwycięstwa Aarona Summersa, startującego w ramach rezerwy w miejsce Poole`a nad Schleinem w wyścigu dziesiątym W biegu piętnastym doszło do fatalnie wyglądającego karambolu. Na starcie od wewnętrznej ustawili się kolejno: Sam Masters, Woodward, Holder i Kozza Smith. Spod taśmy najlepiej wyszedł Masters. Woodward wiedział, że jeśli myśli o zwycięstwie musi wypchnąć głęboko pod bandę Holdera . Smith ostatni po szerokiej śladem Chrisa wjechał w pierwszy łuk. Południowy Walijczyk szybko ocenił niekorzystna sytuacje i zaczął planować kontratak. Wyjeżdżając z zakrętu poszerzył swój tor jazdy jeszcze bardziej rozpędzając motocykl. Liczył na miejsce na atak ciasno przy krawężniku w trzecim łuku. Nie przewidział jednak zachowania jadącego za nim Kozzy. Smith na otwartej przepustnicy nie zareagował na manewr rywala. Nie umiał położyć maszyny na czas, albo zabrakło umiejętności na pokonanie siły odśrodkowej i dojechanie bardziej do środka toru. Całym motocyklem, niczym klinem a lewej strony, z dużym impetem oderwał Holdera wraz z jego motocyklem od nawierzchni, przenosząc go w powietrzu i wbijając prosto w bandę na wyjściu z drugiego luku. Zakotłowało się niesamowicie i dopiero opadający kurz pozwolił zobaczyć leżącą w poprzek toru nieruchomo, przykurczona sylwetkę Chrisa. Smith wygrzebał się spod motocykla, podbiegł i pochylił się nad rywalem. Holder nie reagował. Podniósł się dopiero po około dziesięciu minutach i wolno w towarzystwie brata i ojca podążył w kierunku parku maszyn. Sędzia Brendon Gledhill zaserwował mu dodatkowy czas na przygotowanie drugiej maszyny i start w powtórce wyścigu już bez udziału Smitha. Wygrał znów po gonitwie za przeciwnikami, rozprawiając się z nimi w koncówce pierwszego okrążenia atakiem przy krawężniku.

Dodatkowe spóźnienie nastąpiło dwukrotnie z winy Doyle`a. Jason zaliczył dwa upadki w swoich kolejnych startach w tym samym miejscu, gdzie leżeli wcześniej Ward i Poole. Pierwszym razem prowadził stawkę rywali, w drugim próbował atakować prowadzącego Woodwarda. Zastanawia jednak fakt, jak zawodnik z Newcastle mógł dopuścić do powtórki popełnienia tego samego błędu. Resztę turnieju spędził już w ambulansie. Pierwsze oględziny nie wykazały żadnych złamań, ale Jason od dwóch latach zmaga się z kontuzją barku. W obecnej chwili nie wiadomo, czy będzie kontynuował starty w IMA.

Nie ma szczęścia w tych mistrzostwach Ward. Defekty maszyn odebrały mu pewne zwycięstwo biegowe w Kurri Kurri i dwa punkty w Gillman. Dwukrotnie już walczył o finał w przedostatnim wyścigu dnia. Tym razem z lepszym skutkiem, prowadząc od startu do mety. Zresztą był jedynym zawodnikiem, który próbował nawiązać walkę w finale z Holderem.

Chris miał masę szczęścia, że wstał po upadku o własnych siłach. Żartował nawet, że chyba dobrze się stało, bo musiał przesiąść się z konieczności na drugi motocykl. Był bardziej zadowolony ze swojej jazdy i szybkości jakie osiągał po feralnym wyścigu piętnastym. Z przyjemnością ogląda się tak przygotowanego mistrza kraju do obrony tytułu. Dominuje wyraźnie nad dwójką kolegów z Poole, o reszcie nie wspominając. Starty wśród czołówki światowej procentują.

Fatalnie pojechali Justin Sedgmen i Richard Sweetman. Mildurian kombinował z przełożeniami od samego początku. Richard nie wyjeżdżał ze startu, a że nie należy do atakujących zawodników nie mógł liczyć na lepsze zdobycze punktowe. Duże rozczarowanie.

Watt jedzie, aby zrealizować cel ukończenia mistrzostw na podium. Nie podejmuje zbytecznych ataków, pilnie kolekcjonując punkty. Ward marzy o zwycięstwie chociaż w jednej rundzie. Przy tej dyspozycji Holdera czeka go piekielnie trudne zadanie.

Wyniki:

1. Chris Holder - 15+3 (3,3,3,3,3)

2. Darcy Ward - 10+3+2 (3,3,1,3,d)

3. Davey Watt - 13+1 (2,2,3,3,3)

4. Cameron Woodward - 13+0 (3,3,2,2,3)

5. Rory Schlein - 9+2 (2,1,2,2,2)

6. Tyron Proctor - 8+1 (1,3,2,1,1)

7. Cory Gathercole - 10+0 (2,1,2,3,1)

8. Jason Doyle - 6 (1,2,3,w/u,w/u)

9. Sam Masters - 6 (2,2,1,1,w)

10. Justin Sedgmen - 5 (1,2,0,0,2)

11. Richard Sweetman - 5 (0,0,1,2,2)

12. Kozza Smith - 4 (0,1,0,w,3)

13. Kyle Newman - 4 (1,0,1,1,1)

14. Taylor Poole - 3 (3,w/u,-,-,-)

15. Arlo Bugeja - 3 (0,1,0,2,0)

16. Mitchell Davey - 1 (0,0,0,0,1)

Rezerwowi

17. Aaron Summers 5 (3,2)

18. Robert Medson - 1 (1)

Bieg po biegu:

1. (56.65) Woodward, Schlein, Proctor, Bugeja

2. (56.28) Ward, Gathercole, Doyle, Smith

3. (55.55) Holder, Watt, Sedgmen, Sweetman

4. (56.78) Poole, Masters, Newman, Davey

5. (57.27) Proctor, Watt, Smith, Newman

6. (56.44) Holder, Doyle, Schlein, Davey

7. (58.12) Woodward, Sedgmen, Gathercole, Poole (w/u)

8. (58.40) Ward, Masters, Bugeja, Sweetman

9. (58.32) Doyle, Proctor, Masters, Sedgmen

10. (58.85) Summers, Schlein, Sweetman, Smith

11. (58.04) Watt, Woodward, Ward, Davey

12. (58.07) Holder, Gathercole, Newman, Bugeja

13. (55.51) Gathercole, Sweetman, Proctor, Davey

14. (56.23) Ward, Schlein, Newman, Sedgmen

15. (56.94) Holder, Woodward, Masters, Smith (w/u) wyścig powtarzany

16. (-) Watt, Bugeja, Medson, Doyle (w/u)

kolejność zaliczona po upadku Doyle`a

17. (56.58) Holder, Summers, Proctor, Ward (d)

18. (56.71) Watt, Schlein, Gathercole, Masters (u/w)

19. (-) Woodward, Sweetman, Newman, Doyle (u) kolejnosc zaliczona po upadku Doyle`a

20. (58.37) Smith, Sedgmen, Davey, Bugeja

Finał B:

21.(57.79) Ward, Schlein, Proctor, Gathercole

Finał A:

22.(57.59) Holder, Ward, Watt, Woodward

Sędziował: Brendon Gledhill

NCD: Cory Gathercole – 55.51 sek. w wyscigu trzynastym

Widzów: ok. 2000

W roli jednego ze spikerow zawodow zadebiutowal Steve Johnston.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)