Bez deklaracji, ale wiem na co nas stać - rozmowa z Michałem Szczepaniakiem, zawodnikiem Startu Gniezno

Michał Szczepaniak drugi rok z rzędu będzie występował w drużynie Startu Gniezno. W ubiegłym sezonie był jednym z trzech liderów zespołu, ale teraz stawia przed sobą jeszcze wyższe cele. Jedyne jego obawy wiążą się z nowymi tłumikami.

Mateusz Klejborowski: Sezon zbliża się dużymi krokami, dlatego można przypuszczać, że pomału kończysz przygotowania ogólnofizyczne?

Michał Szczepaniak: - Dokładnie. Jestem już na ostatnim etapie przygotowań, bowiem do sezonu pozostały niespełna dwa miesiące.

Trenujesz według starego schematu?

- Tak, uważam, że nie muszę nic zmieniać. Do sezonu przygotowuję się indywidualnie, rzadko mam zajęcia np. z bratem (Mateusz Szczepaniak). Trenuję według ustalonego schematu, który dotąd się sprawdzał.

Żmudne zajęcia urozmaicasz sobie np. jazdą na crossie?

- Wcześniej tak, ale ostatnio już nie. Sprzedałem crossówkę, więc obecnie nie mam na czym jeździć (śmiech).

Ale mam nadzieję, że sprzedałeś tylko crossówkę? (śmiech)

- Dokładnie. Na ten sezon przygotowałem cztery motocykle, trzy konkretne i jeden rezerwowy. Uważam, że to wystarczy. Wprowadziłem w nich kilka drobnych zmian, które mam nadzieję przyczynią się do jeszcze lepszych wyników niż rok temu.

Michał Szczepaniak na torze w Gnieźnie

Wydaje się, że tor w Gnieźnie już rozgryzłeś?

- Mam nadzieję, że tak. Jednak uważam, że tor w Gnieźnie jest bardzo specyficzny. Trudno jest się do niego przystosować. Sam za każdym razem musiałem robić w motocyklach jakieś drobne korekty. Dlatego rywale mają z nim tak dużo problemów. Niby każdy wie, że w Gnieźnie jest twardo, ale jednak mało kto umie się do niego przystosować. Nam jest o tyle łatwiej, że mamy ten tor do dyspozycji na co dzień.

Niewykluczone, że przez nowe tłumiki zachowania motocykli na torze w Gnieźnie będziecie zmuszeni uczyć się od nowa...

- Na razie nie wiemy nawet czy z nowych tłumików trzeba będzie korzystać... Podobnie jak inni zawodnicy niecierpliwie czekam na decyzję żużlowych władz...

Słyszałeś coś o nowych tłumikach, które niby są lepsze od tych w ubiegłym sezonie?

- Słyszałem, ale nie ma ich w sklepach. Dlatego zaopatrzyłem się jedynie w starszą wersję tych nowych tłumików, z których korzystaliśmy już rok temu.

Jak oceniasz ruchy transferowe Startu Gniezno?

- Nie lubię oceniać kolegów. Mam jedynie nadzieję, że stworzymy zespół, który będzie jechał o najwyższe cele.

Szczepaniak na prowadzeniu

Z Lewisem Bridgerem miałeś okazję poznać się w Częstochowie...

- Znaliśmy się tylko z toru. Anglik przyjeżdżał na zawody i zaraz po nich wracał do siebie. Dlatego nie znam go zbyt dobrze. Uważam jednak, że stać go na bardzo dobry wynik. Zresztą podobnie jak pozostałych nowych zawodników.

Słyszałem, że Anglik preferuje bardzo odważny styl jazdy, który podoba się kibicom?

- Więc mam nadzieję, że to szaleństwo wpłynie pozytywnie na wyniki naszego zespołu.

O co pojedzie Start w tym sezonie?

- Interesują nas tylko zwycięstwa. Nie chcę nic obiecywać, deklarować. Wiem, że jeśli wszystko będzie układało się po naszej myśli, to jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo dobry rezultat.

Jednak podstawowym celem każdego zespołu wydaje się uniknięcie zakończenia sezonu już w sierpniu...

- Dokładnie. Takie coś w ogóle nie wchodzi w grę.

Jak podsumujesz okres transferowy w I lidze?

- Przede wszystkim sporo się działo. Kluby poczyniły po kilka solidnych wzmocnień, w związku z czym zapowiada się bardzo ciekawy sezon. I liga z roku na rok robi się coraz mocniejsza. Kibice mogą być z tego faktu bardzo zadowoleni.

Szczepaniak

Komentarze (0)