Zielonogórzanie o przygotowaniach do sezonu

Żużlowcy z niecierpliwością czekają na pierwsze, próbne jazdy. Niestety zimowa aura nie pozwala zawodnikom rozpocząć treningów na torze. W rozmowie z Radiem Zachód na pogodę skarżą się zielonogórzanie Piotr Protasiewicz i Andrzej Huszcza. Obaj jednak są optymistami i wierzą w szybkie rozpoczęcie treningów.

Dla Piotra Protasiewicza "właściwy" sezon zaczyna się w maju. - Na razie aura nas nie rozpieszcza, a za oknem jest bardziej grudniowo niż wiosennie. Wiadomo, że każdy chciałby już rozpocząć treningi nawet w błocie i nieciekawych warunkach torowych. Ja w ogóle nie lubię tego okresu rozjeżdżenia po zimie. Chciałbym, żeby już był maj. Wtedy jestem pewien swojego sprzętu i dzięki temu czuję coraz większy głód jazdy - powiedział na antenie Radia Zachód.

Przed sezonem "Pepe" chciałby odbyć kilka treningów i wystartować w sparingach. - W przeszłości zdarzało się, że nie udało się odjechać żadnego sparingu a już trzeba było rozpocząć sezon. W tym roku do prawidłowego wejścia w sezon, w pierwszy mecz ligowy, powinno wystarczyć osiem kompletnych treningów, jak ja to nazywam "od gwizdka do gwizdka" oraz trzy, cztery mecze kontrolne.

Zdaniem Andrzeja Huszczy wystarczy kilka słonecznych dni i tor będzie nadawał się do jazdy. - W tym roku, podobnie jak w poprzednim, pogoda wszystko nam psuje. Mamy małe problemy z zielonogórskim torem, ale myślę że wystarczy pięć słonecznych dni i będzie dobrze. Mam nadzieję, że około 15 marca uda nam się już wyjechać na tor. Póki co chłopaki próbują trenować na motocrossie. To powinno wystarczyć do tego, żeby dobrze przygotować się do inauguracji sezonu.

Źródło: Radio Zachód

Źródło artykułu: