Odnosząc się do protestu zawodników w sprawie obowiązku korzystania z nowych tłumików, Marek Cieślak w pierwszej kolejności przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku wszyscy uczestnicy cyklu Grand Prix zaaprobowali rozwiązania przedstawione przez FIM, o czym niedawno mówił na naszych łamach także Piotr Szymański. - Chciałbym przypomnieć, że w grudniu 2010 zawodnicy startujący w Grand Prix podpisali dokumenty, w których zaaprobowali regulamin GP i wyrazili zgodę na korzystanie z nowych tłumików w sezonie 2011, o czym w przesłanych dokumentach dodatkowo informowali organizatorzy cyklu. Jeśli oni się na to zdecydowali, to uważam, że teraz nie ma odwrotu. Dokumenty podpisali wszyscy polscy zawodnicy biorący udział w GP - powiedział nam kilka dni temu przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
- Oczywiście, że podzielam zdanie zawodników, ale teraz to już jest "musztarda po obiedzie" - przekonuje trener Falubazu Zielona Góra i reprezentacji Polski. - Trzeba było protestować rok temu, a nie podpisywać ugody. Wtedy był odpowiedni czas do walki z nowymi tłumikami! A dziś z czym chcą walczyć? Dlatego Cieślak jest sceptycznie nastawiony do pomysłu Władysława Komarnickiego, który dąży do zorganizowania tzw. okrągłego stołu w sprawie decyzji FIM (wstępna data: 17 marca), podczas którego o problemie dyskutowałyby m.in. władze polskiego żużla, prezesi klubów i zawodnicy. - Decyzje już zapadły, zostały zaakceptowanie - krótko skwitował wyraźnie niepocieszony.
Marek Cieślak i Robert Dowhan