Zawodnicy nie wyjadą do meczu? Puszakowski popiera Barana!

Kilka dni temu Karol Baran zadeklarował, że jeśli władze żużla nie uchylą obowiązku korzystania z nowych tłumików, to on nie wyjedzie do meczu. Liczył przy tym na poparcie kolegów. Okazuje się, że zwolennikiem tego pomysłu jest Mariusz Puszakowski.

Środowisko żużlowe coraz usilniej walczy o nakłonienie władz żużla, do wycofania się z kuriozalnego pomysłu, który wprowadza obowiązek korzystania z nowych tłumików. Janusz Kołodziej namawia przy tym do strajku, a Karol Baran ostrzega, że jeśli nic się nie zmieni, to on nie wyjedzie do meczu!

- Na myśl o nowych tłumikach przechodzą mi ciarki po plecach - powiedział kilka dni temu Kurierowi Lubelskiemu. - Nie chcę o nich słyszeć i nie zamierzam ich montować. Podczas pierwszych treningów będę korzystał ze starych wydechów. Jeśli zmuszą nas do korzystania z nowych, nie wyjadę do meczu i mam nadzieję, że pozostali zawodnicy postąpią tak samo.

Puszakowski nie chce słyszeć o nowych tłumikach

Zwolennikiem pomysłu Barana jest m.in. Mariusz Puszakowski: - Karol Baran powiedział "święte słowa", które popieram. Niestety, co my mamy do gadania? My jesteśmy od czarnej roboty i musimy wykonywać swoją pracę. Wprowadzenie obowiązku korzystania z nowych tłumików nie ma żadnego sensu!

Lider Lubelskiego Węgla KMŻ sprzed roku uważa, że przez nowe tłumiki zawodnicy muszą uczyć się żużla od nowa. - Uważam, że jeśli nic się już nie zmieni, to czeka nas sporo problemów. Żużla będziemy musieli nauczyć się od nowa. Sam jestem ciekawy jak to wszystko będzie wyglądało. Dlatego w sprawie tłumików mam dokładnie takie samo zdanie jak większość zawodników, które sprowadza się do tego, że jestem im przeciwny - dodał.

Źródło artykułu: