- Na pewno jest to problem, bo te tłumiki to jest coś innego niż te dotychczasowe. Ograniczają one troszeczkę głośność. Wielu zawodników buntuje się przeciwko tym zmianom i zrobił się mały bałagan. Z drugiej strony decyzje są już podjęte, regulaminy podpisane, nie da się już z tym nic zrobić. Warte podkreślenia jest to, że przecież FIM dał rok czasu na sprawdzenie tych nowych rozwiązań. Cały ubiegły rok juniorzy jeździli na tych tłumikach w zawodach rangi mistrzostw świata i Europy zarówno drużynowych, jak i indywidualnych. Nie było tam defektów, ani upadków - powiedział Marek Cieślak.
Prezes Caelum Stali Gorzów, Władysław Komarnicki dąży do zorganizowania tzw. okrągłego stołu w sprawie decyzji FIM, podczas którego miałoby dojść do dyskusji na ten temat. Wielu działaczy i zawodników popiera pomysł sternika gorzowskiego klubu. - Rozumiem to, ale jest jedna rzecz. Jeśli FIM już wprowadził te rozwiązania, podpisali się pod tym zawodnicy (bo taka sytuacja miała miejsce) oraz kluby i prezesi, to nie wiem, dlaczego na trzy tygodnie przed startem ligi jest wojna. Ja osobiście wolałbym stare tłumiki, ale bez sensu jest "pałowanie się" w walce o stare rozwiązania i jazda na nowych, bo od tego nie ma już odwrotu. Gdyby wszyscy zawodnicy jak jeden mąż stanęli i powiedzieli "nie", byłoby ok. i pewnie by wygrali. Ale oni tego nie zrobili. Teraz sercem jestem za zawodnikami, chciałbym, żeby jeździli na starych tłumikach, ale logika mi mówi, że nic się nie wywalczy. W federacjach duńskiej, angielskiej, czy szwedzkiej nie ma tematu. Wszyscy jadą na nowych tłumikach. Nasi zawodnicy jadą na zawody do tych krajów i nie ma gadania. Tak samo jest w Grand Prix. Co więc chcemy osiągnąć u nas? Będziemy jeździć na starych tłumikach, które już przecież nie mają homologacji? - spytał retorycznie trener Stelmet Falubazu.
W jednej z telewizyjnych wypowiedzi Indywidualny Mistrz Świata, Tomasz Gollob, stwierdził, że rozważa wycofanie się z cyklu Grand Prix. - Dla mnie sprawa jest trudna. Będziemy walczyli, protestowali, a i tak nic nie ugramy. Jeżeli nasi nie będą chcieli jeździć w Grand Prix to sami sobie zrobią na złość. Co, Jason Crump się obrazi, że Tomasz Gollob nie chce startować w mistrzostwach świata? Nie obrazi się ani on, ani Nicki Pedersen, ani inni zawodnicy, bo mają wtedy ułatwione zadanie. Dostaję telefony, że dlaczego nie popieram tych protestów zawodników. Oczywiście, że popieram, już w tamtym roku pytałem, czy władze światowego żużla chcą zrobić speedrower ze speedway'a. W tym momencie sprawa jest już jednak przegrana. I zamiast kombinować, jak tu się do tego ustawić, jakie korekty wprowadzić w sprzęcie, to my będziemy protestować. Czemu nie było tak głośno w zeszłym roku, tylko zaczęło się na trzy tygodnie przed startem ligi? - podkreślił Cieślak.
Selekcjoner reprezentacji Polski przywołał również przykład Formuły 1 i zmian, które w niej zachodzą. - Boli mnie serce, bo wiem, że dobrze by było, gdyby zostały stare tłumiki. Co to tam, te kilka decybeli więcej? Z drugiej strony Formuła 1 w sprzęcie kopie co roku. Zawsze dochodzi do wielkich zmian w tych bolidach. I nikt nie protestuje, że w tamtym roku miał takie, a nie inne dyfuzory i dalej chce na nich jeździć. Mają być nowe i koniec. Jak nie chcesz się temu podporządkować, to nie będziesz jeździł i krótka piłka - zakończył uznany szkoleniowiec.