- Czekają mnie starty w lidze polskiej i duńskiej. Nie wiem, co się jeszcze w najbliższych dniach wydarzy. Liczę na wspólne stanowisko przynajmniej wszystkich polskich zawodników, na pewną elastyczność władz żużlowych, tych w kraju i międzynarodowych. Kto miałby jeździć w Szwecji czy Danii, jeżeli zabraknie tam Polaków - powiedział żużlowiec Lotosu Wybrzeża Gdańsk dla Dziennika Bałtyckiego.
Rywalizacji w Grand Prix bez polskich zawodników nie wyobraża sobie Zenon Plech. - Nie do końca rozumiem tę sytuację. Ja zaczynałem jeździć na żużlu, kiedy jeszcze motocykle nie miały wcale tłumików. Potem jeździłem z tłumikami. Widać, że toczy się jakaś gra interesów. Zawodnikom zabrakło w tym proteście jedności, mam na myśli jej międzynarodowy wymiar, a teraz rzeczywiście znaleźli się w potrzasku. Grand Prix bez Polaków to wydaje się niemożliwe, podobnie jak ligi zagraniczne bez naszych zawodników i nasza liga bez zagranicznych gwiazd. Prawdę mówiąc, nie wiem, dokąd to wszystko zmierza - powiedział były zawodnik Stali Gorzów i Wybrzeża Gdańsk.
Źródło: Dziennik Bałtycki