Janusz Ślączka po sparingu z LW KMŻ: Żaden zawodnik nie jest pewien składu

W niedzielne popołudnie pierwszoligowa drużyna Orła Łódź zmierzyła się w sparingu z drugoligowym Lubelskim Węglem KMŻ. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 60:29, ale nie dało odpowiedzi trenerowi Orła Januszowi Ślączce, na kogo ma postawić w przyszłotygodniowym, już ligowym spotkaniu.

- Wyglądało to nieźle, ale dalej jest dużo niewiadomych. O składzie zadecyduje środowy i czwartkowy trening. Zawodnicy raz wygrywają, a raz jadą z tyłu i ciężko znaleźć ten optymalny skład, optymalne ustawienie. Trzeba jeszcze trochę jazdy niektórym zawodnikom, aby bardziej poznali tor - mówił po spotkaniu trener Orła.

Niedzielne spotkanie miało dać odpowiedzieć, których zawodników awizować na ligowy mecz z Rybnikiem. Jednak jak zapewnia sam szkoleniowiec, żaden z zawodników nie jest pewien składu. - Żaden zawodnik nie jest pewien składu. Taki Mateusz Szczepaniak we wszystkich sparingach jechał bardzo dobrze, a dziś zaprezentował się słabo. Usprawiedliwienie jest takie, że testował dwa nowe silniki. A te sprawdzone przywiezie na nadchodzące treningi. Myślę, że powinno być dobrze. Na pewno spodziewałem się więcej po Danielu Jeleniewskim, który na razie nie może trafić ze sprzętem. Jeszcze są treningi i wszystko może się zdarzyć - mówi trener beniaminka pierwszej ligi.

W spotkaniu z Lublinem dobrze zaprezentował się Rafał Trojanowski, który na początku przygotowań był w słabej formie. - Myślę, że było nieźle. To co pokazał w Ostrowie, a tutaj to niebo i ziemia. Myślę, że ten silnik co jechał dzisiaj i w środę jest całkiem niezły. Także myślę, że powinien znaleźć się w składzie - powiedział Ślączka.

Nieco gorzej idzie najlepszemu zawodnikowi Orła z poprzedniego sezonu, Jackowi Rempale, który tak jak przed rokiem nie może trafić z silnikami. - Na razie mu nie idzie, bo testuje silniki. Jeden silnik ma dobry, drugi ma nie najlepszy i dlatego testuje. Ale ja wiem na którym motocyklu w którym biegu jedzie i myślę, że też powinien pojechać dobrze w meczu z Rybnikiem - mówi o dyspozycji najlepszego drugoligowca poprzedniego sezonu, Janusz Ślączka

Na Koniec szkoleniowiec łodzian ocenił także Kiriła Cukanowa, dla którego był to pierwszy trening w tym roku. - Kirił nie jechał tu pierwszy raz i tor na pewno zna. Niepotrzebny był ten upadek w dodatkowym biegu. Dla niego był to pierwszy trening w tym sezonie i musi bardziej szanować siebie i kolegów - ocenia Ślączka.

Komentarze (0)