Roman Jankowski: Pavlic czy Skórnicki? Jest za wcześnie na decyzję

Dla Romana Jankowskiego po treningu punktowanym w Gnieźnie najważniejsze było, że jego podopieczni mogli sprawdzić się w rywalizacji z rywalem na innym torze niż w Lesznie. Chwalił przy tym gospodarzy, którzy w tym roku chcą włączyć się do wali o awans.

Trening punktowany w Gnieźnie zakończył się dwupunktowym zwycięstwem Unii Leszno, która wystąpił niemal w swoim najmocniejszym składzie. Zabrakło jedynie Damiana Balińskiego i Adama Skórnickiego, który o miejsce w podstawowej "piątce" musi walczyć z obecnym podczas treningu ze Startem - Juricą Pavliciem. - Najważniejsze było, że mogliśmy sprawdzić się w konfrontacji z innym zespołem, do tego na jego torze - mówił po spotkaniu. - Uważam, że to były bardzo ciekawe zawody. Zawodnicy nie odpuszczali, przy tym stoczyli kilka interesujących pojedynków, które na pewno podobały się kibicom.

Unię do zwycięstwa poprowadzili, Troy Batchelor oraz dwaj stali uczestnicy cyklu Grand Prix, Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej. Jednak żaden z nich nie zdołał wygrać wszystkich swoich biegów, a dwóch ostatnich pokonał m.in. Scott Nicholls. - Gospodarze pokazali się z bardzo dobrej strony, o czym przede wszystkim świadczy wynik. Cały mecz jechaliśmy na styku - dodał. Chwalił przy tym Nichollsa, który jeszcze kilka lat temu z powodzeniem ścigał się i w Speedway Ekstralidze i w Grand Prix. - Scott jest bardzo dobrym zawodnikiem, co potwierdził w konfrontacji z moim zespołem.

Spośród juniorów leszczynian zdecydowanie najlepiej spisał się Tobiasz Musielak, który stoczył dwa bardzo ładne pojedynki z Kacprem Gomólski, a w biegach, w których nie zdobył żadnego punktów także nie odpuszczał i odważnie ścigał się z gospodarzami. - Pojechał bardzo dobrze - ocenił swojego podopiecznego. - Jestem z niego zadowolony. Ostatnio zaliczył dobre zawody w Lesznie, dlatego liczę na niego i mam nadzieję, że będzie silnym punktem mojego zespołu.

Roman Jankowski na razie nie chciał zdradzić na jakich zawodników postawi w pierwszym meczu ligowym w Częstochowie, który odbędzie się za tydzień. Pewne jest, że dopiero następne treningi rozstrzygną czy będzie startował, Pavlic czy Skórnicki, który w niedzielę ścigał się w Anglii. - Jeszcze jest na to za wcześnie. Przed nami kolejne treningi. Wtedy będę miał pewność na kogo powinienem postawić.

Źródło artykułu: