- Wiadomo, zwycięstwo cieszy, ale nie przyszło nam łatwo, co przewidywaliśmy przed meczem. Szkoda tylko taśm, bo początek mieliśmy trudny i niepotrzebnie wdarła się nerwowa atmosfera. Jednak wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, no i taki był. Cieszy zwycięstwo i teraz jedziemy powalczyć do Gniezna o jak najlepszy wynik - powiedział po meczu Ślączka.
Dobrze przed łódzką publicznością zaprezentował się Adrian Osmólski, dla którego był to pierwszoligowy debiut. - Mogę powiedzieć, że pojechał wręcz bardzo dobrze. Zrobił pięć punktów i jak się później okazało, były to bardzo cenne punkty. Jestem zadowolony z jego występu - ocenia występ swojego zawodnika trener Orła.
Janusz Ślączka równie zadowolony był z Jacka Rempały, który był jednym z liderów Orła, choć na treningach nie prezentował się za dobrze. - No tak. Jacek nigdy na treningach się za bardzo nie przykładał. Z tego co mi mówili, zawsze tak było. Ale w czwartek na treningu pojechał bardzo dobrze i zdecydowałem się na niego postawić. Dziś pokazał się z bardzo dobrej strony i jestem zadowolony z jego postawy - mówi Ślączka, który przed spotkaniem rozważał zastosowanie Zastępstwa Zawodnika za Rempałę.
Jednak trener nie był zadowolony ze wszystkich swoich podopiecznych i zapowiada zmiany w składzie. - Na razie musimy na spokojnie usiąść i przemyśleć, jakich zmian dokonać w składzie. Na pewno są nam one potrzebne, ale jakie to będą zmiany, to wyjaśni się w tygodniu. Zostanie zorganizowany trening, abym mógł się wszystkim przyjrzeć - mówi niespełna 40-letni szkoleniowiec.
W niedzielnym spotkaniu Orzeł pojechał polskim składem, a jedynym obcokrajowcem był Linus Sundstroem. Czy w kontekście zmian w składzie, trener myśli o wstawieniu do składu innych obcokrajowców? - Ciągle o tym myślę, ale tak jak powiedziałem wcześniej, musimy wszystko na spokojnie przemyśleć, by nie podejmować pochopnych decyzji - powiedział na zakończenie Ślączka.