W pierwszym z nich w wyniku upadku złamania ręki doznał Władimir Borodullin. Jadący przed nim kolega z pary, Mariusz Staszewski wpadł w koleinę i z całym impetem uderzył w drewnianą bandę. Młody Rosjanin nie miał najmniejszych szans by go ominąć.
W biegu piętnastym na wyjściu z pierwszego łuku blisko siebie jechali Andriej Korolew i Aleksiej Charczenko. Jadący po wewnętrznej Łotysz wpadł w koleinę, nie opanował motocykla i podciął Rosjanina, a następnie obaj uderzyli w drewnianą bandę. W tym wypadku zawodnicy wyszli bez szwanku.