Peter Karlsson dla SportoweFakty.pl: Czuję wielkie rozczarowanie

Zawodnicy Włókniarza Częstochowa byli o krok od sprawienia sporego kalibru niespodzianki i pokonania na inaugurację sezonu żużlowej Ekstraligi Unii Leszno. Mistrzowie Polski zwyciężyli 46:43, ale wygraną zapewnili sobie dopiero w ostatnim wyścigu.

Podopieczni Jarosława Dymka, który po raz pierwszy samodzielnie poprowadził zespół na tle mistrza Polski, pozostawili znakomite wrażenie. Częstochowianie nie ustępowali pod żadnym względem obrońcom tytułu i przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o końcowa wygraną. W decydującym piętnastym wyścigu pech spotkał jednak przebijającego się na drugą pozycję Rafała Szombierskiego. - Spodziewałem się i zakładałem, że wygramy to spotkanie. Niestety, nie udało nam się tego dokonać, choć byliśmy bardzo blisko - ubolewał po spotkaniu Peter Karlsson, najstarszy i najbardziej doświadczony w szeregach gospodarzy. - Bardzo mi przykro z tego powodu tym bardziej, że gdybym spisał się lepiej, to wygrana byłaby po naszej stronie. Nie mogę być zadowolony z mojej jazdy. Liczyłem zdecydowanie na większą zdobycz punktową.

41-letni Szwed zawiódł nieco oczekiwania kibiców. Karlsson wywalczył zaledwie sześć oczek i w kilku wyścigach na dystansie tracił swoje pozycję. "Okularnik" zdawał sobie sprawę, że spisał się poniżej oczekiwań. - Czuję wielkie rozczarowanie. Chciałem wywalczyć przynajmniej dziesięć punktów, a stało się inaczej. Moja zdobycz mnie nie satysfakcjonuję. Sprzętowo wszystko nie zagrało tak, jakbym sobie tego życzył. Niestety, nie wychodziły mi starty. Pozostaję mi teraz tylko ciężka praca, aby następnym razem było lepiej - podkreśla.

Lwy w niedzielę pokazały, że na własnym torze mogą niejednemu rywalowi z najwyższej półki sprawić sporo problemów. - Mamy bardzo dobry i ciekawy zespół. Może nie jesteśmy faworytem, ale mogę zapewnić, że wszystkie drużyny, które tu przyjadą czeka ciężka przeprawa - mówi Szwed. Już u progu sezonu przed szereg wybijają się bracia Grigorij i Artiom Łaguta, którzy mimo debiutu w Ekstralidze przeciwko mistrzom Polski zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Zarówno z dwójki Rosjan, jak i innego doświadczonego zawodnika z kraju "Trzech Koron", Daniela Nermarka częstochowski klub już ma sporo pociechy, a czas pracuję tylko na ich korzyść. - To bardzo fajni zawodnicy. Zawsze dają z siebie wszystko. Nasz zespół tworzy fajną mieszankę i bezsprzecznie stać nas na wygrywanie kolejnych spotkań - optymistycznym akcentem kończy Peter Karlsson.

Peter Karlsson (na pierwszym planie) nie zaliczy meczu z Unią do udanych

Źródło artykułu: