W ubiegłą niedzielę w meczu z Unibaxem Toruń Rafał Dobrucki zdobył osiem punktów i dwa bonusy. - Z moją formą nie jest źle, ale ciągle jest jeszcze widoczny brak jazdy. Nie mieliśmy wiele okazji, żeby ścigać się i trenować na swoim torze. Myślę, że to z biegiem czasu będzie się zmieniało i będę mógł być z siebie całkowicie zadowolony. Nie traktowałbym niedzielnego meczu jako wykładnik formy. Tor jeszcze ciągle się zmienia. Trzeba go na bieżąco czytać z czym miałem pewne kłopoty. Generalnie na podstawie rezultatów z ubiegłej niedzieli nikomu nie wystawiałbym ocen. Wyniki pierwszych spotkań nie zawsze mają przełożenie na to co dzieje się później w sezonie. Pamiętajmy, że to są prawie dla wszystkich pierwsze oficjalne spotkania i dochodzi sporo stresu. Kolejne imprezy pokażą kto czym dysponuje i w jakiej jest formie – powiedział dla SportoweFakty.pl zawodnik Stelmet Falubazu.
W ubiegłym roku drużyna z Tarnowa przygotowywała zwykle bardzo twardą nawierzchnię. Rafał Dobrucki zapewnia, że jego drużyna będzie przygotowywała się na każdą ewentualność. - Jest początek sezonu i nie mamy jeszcze szczegółowych wiadomości na ten temat toru w Tarnowie. W ubiegłym roku też nie mieliśmy wielu okazji, żeby tam jeździć. Myślę, że uda nam się przygotować na każdą ewentualność. Trudno na dzień dzisiejszy powiedzieć w jakiej formie jest konkretna drużyna. To co było w ubiegłą niedzielę to za mało, żeby wyciągać wnioski. Myślę, że mimo wszystko to my jesteśmy faworytem w meczu z tarnowianami.
Stelmet Falubaz Zielona Góra istotnie wzmocnił się przed tegorocznym sezonem. Drużyna Rafała Dobruckiego jest postrzegana jako główny faworyt do wygrania rozgrywek. - Jesteśmy w nieco innej sytuacji niż w ubiegłych sezonach, które kończyliśmy z medalami. Teraz są w stosunku do nas konkretne oczekiwania. Myślę, że uda nam się w tej sytuacji odnaleźć - mówi zawodnik.
Czy Rafał Dobrucki i jego koledzy z drużyny będą mieli w niedzielę powody do radości?