Nie mogę rozpędzić się na torze - wypowiedzi po treningu PGE Marma Rzeszów/Orzeł Łódź - Lubelski Węgiel KMŻ

W piątkowe popołudnie drużyna złożona z zawodników PGE Marmy Rzeszów i Orła Łódź rozbiła na torze przy ul. Hetmańskiej 69 ekipę lubelskich Koziołków w stosunku 50:26. Co po sparingu powiedzieli jego główni aktorzy?

Maciej Kuciapa (PGE Marma Rzeszów): Wydaję mi się, że taki sparing spod taśmy we czterech jest lepszy niż każdy inny trening. Wszystko było OK. Fajnie, że mogliśmy potrenować. Przez ten tydzień pogoda była różna, ale udało nam się pojeździć w fajnych warunkach. Dobrze, że odjechaliśmy ten sparing. 25 kwietnia czeka nas trudny mecz z Toruniem, na pewno nie będzie łatwo. Będziemy robić wszystko żeby pojechać jak najlepiej.

Zbigniew Suchecki (Lubelski Węgiel KMŻ): Tor był przygotowany bardzo dobrze, nie mam do niego zastrzeżeń. Co do mojego występu, to próbowałem dzisiaj inny silnik i wyszła całkowita klapa. Nie szedł mi kompletnie i męczyłem się na torze. Nie jest dobrze. Myślę, że pojadę z nim do mechanika przed niedzielnym meczem, natomiast na Lublin jest wyszykowany motocykl, który tam dobrze jedzie. Potrzebny jest jeszcze jeden szybki motocykl, także na pewno będę musiał odwiedzić mechanika. Forma jest OK, bo nie mam żadnych problemów na starcie, czy refleksowych. Wszystko przepracowałem zgodnie z planem. Starty mam, wszystko pasuje, natomiast nie mogę rozpędzić się na torze. To tkwi w silnikach, muszę tą sprawę rozwiązać i na pewno będzie dobrze.

Janusz Ślączka (trener Orła Łódź): Trening jak trening, trochę się pościgali, ale rewelacja nie jest. Na pewno przed meczem z Gdańskiem będziemy trenować w Łodzi i zobaczymy kto ostatecznie pojedzie w spotkaniu. Cukanow pojechał dzisiaj dobrze, co do składu, to jest brany pod uwagę, ale zobaczymy jak będzie jeździł na torze w Łodzi. Starty Rafała Trojanowskiego są bardzo słabe, w Gdańsku zawodnicy na pewno nie dadzą się tak łatwo mijać jak tutaj. Dobra postawa na torze Jeleniewskiego. Testował dwa silniki i jechał dobrze. Zaliczył dobry występ w Gnieźnie i myślę, że na tym samym poziomie pojedzie w Gdańsku.

Paweł Miesiąc (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Udało nam się dzisiaj trochę pojeździć, co na pewno jest bardzo przydatne na początku sezonu. Szkoda mi biegu w którym upadłem, bo pogiąłem cały motocykl. Jechałem na prowadzeniu, jednak wpadłem w koleinę, noga spadła mi z haka i wyniosło mnie pod bandę. Nie zdołałem opanować motocykla i uderzyłem w "dmuchankę". Nic poważnego mi się jednak nie stało. Dzisiaj testowałem nowy silnik; warunki torowe byłby bardzo dobre. Nie było przyczepnie, a bardziej twardo, jednak większość jakoś się spasowała z tym torem. Niezmiernie żałuję, że nie mogę wystąpić w meczu mojej drużyny. Wierzę jednak, że chłopaki sobie poradzą. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu już im pomogę.

Dariusz Śledź (trener PGE Marmy Rzeszów): Bardzo dobra okazja do treningu, bowiem całkiem inaczej jest, gdy jeździ się samemu, a inaczej, gdy zawodnicy ścigają się spod taśmy w czwórkę. Na pewno każdy zawodnik potrzebuje jazdy, by wejść dobrze w sezon. Jeśli chodzi o wynik Rafała Okoniewskiego to jestem spokojny. Ten trening poświęcił wyłącznie na testy, więc pragnę uspokoić, że dzisiejszy występ poświęcił na testowanie jakiegoś nowego silnika. Nie mamy się czym martwić. Chcemy trenować, by jak najlepiej przygotować się do meczu z Toruniem, bowiem znów chcemy sprawić niespodziankę i wygrać.

Wypowiedzi zebrali Piotr Rachwał i Mateusz Kędzierski.

Komentarze (0)