Ekipa Swindon Robins w tym sezonie rozegrała już cztery ligowe spotkania. Wszystkie kończyły się porażką i kierownictwo Rudzików nie może być zadowolone z poczynań swoich żużlowców. Klub ze Swindon to pierwsza drużyna, która zdecydowała się dokonać znaczących zmian w swoich szeregach.
Do drużyny dołączą Nicolai Klindt oraz Jesper B. Monberg. Pierwszy z tych zawodników w ubiegłym roku ścigał się w barwach Wolverhampton Wolves. Tak pewnie byłoby nadal gdyby nie zbyt wysoka średnia Duńczyka, która nie pasowała do koncepcji budowy drużyny Wilków. Monberg po raz ostatni na Wyspach Brytyjskich rywalizował w 2008 roku, kiedy podobnie jak jego rodak reprezentował klub z Monmore Green.
- Cieszymy się z tego, że wreszcie nasza drużyna liczyć będzie siedmiu zawodników. Jest nam przykro, że to trwało tak długo, ale nie mieliśmy na to wpływu. Mamy teraz dwóch nowych zawodników, którzy są zdeterminowani by pomóc klubowi. Jesper już we wtorek przyjedzie z własnym sprzętem aby prezentować się jak najlepiej. Nicolai doszedł do wniosku, że musi regularnie startować aby się rozwijać. On jest rozczarowany stratą miejsca w składzie Wolverhampton i chce się skupić na tym by zdobywać jak najwięcej punktów dla nas - powiedział szef Rudzików - Gary Patchett.
W dotychczasowych czterech spotkaniach Swindon Robins poniżej oczekiwań kierownictwa klubu spisywał się Tomasz Chrzanowski. Polak wywalczył łącznie 21 punktów, a najlepszy występ zanotował w ubiegły poniedziałek na torze w Wolverhampton. Zdobył wtedy 8 oczek. - Nigdy nie jest miło zwolnić zawodnika na początku sezonu. Z trudem i niechętnie musimy zrezygnować z usług Tomasza. Życzymy mu dobrych wyników w przyszłości. Mamy nadzieję, że po dokonanych zmianach sezon dla nas ułoży się tak jakbyśmy tego chcieli - skomentował Patchett.