W trzynastym biegu doznałem kontuzji - wypowiedzi po meczu Caelum Stal Gorzów - Unia Leszno

Żużlowcy Caelum Stali Gorzów, w poniedziałkowym meczu trzeciej kolejki Speedway Ekstraligi, w cuglach rozprawili się z wciąż aktualnymi czempionami naszego kraju, Unią Leszno.

Damian Baliński (Unia Leszno): Taki kubeł zimnej wody wylany na głowy na pewno nam się przydał. Gospodarze byli tego dnia niesamowicie spasowani z torem. Myśleliśmy, że tor będzie zupełnie inny i przyjechaliśmy z odmiennymi przełożeniami, których nie udało nam się znaleźć. Nawet jak wygrywaliśmy starty, to gospodarze byli tak spasowani, że odrabiali straty na dystansie.

Matej Zagar (Caelum Stal Gorzów): W czternastym biegu nie pojechałem przez kontuzję. Trzynasty wyścig zakończył się dla mnie tak pechowo, że uszkodziłem sobie rękę. Po zakończeniu spotkania pojadę na prześwietlenie i zobaczę czy nie ma przypadkiem jakichś złamań. Sam mecz był jednak dla mnie bardzo udany. Współpraca w drużynie stoi na wysokim poziomie i to chyba jest klucz do sukcesu.

Jurica Pavlic (Unia Leszno): Mimo, że wysoko przegraliśmy, mecz z pewnością był hitem kolejki, bo na dystansie było dużo walki. Tor był bardzo dobry do ścigania, ale spodziewaliśmy się czegoś innego i mieliśmy złe ustawienia. Na starcie było okej, ale na trasie już nie do końca. Dzisiaj gospodarze wygrali, bo zrobili tor pod siebie, to normalne. Ale jak przyjadą do Leszna, to wtedy my będziemy mieli ten atut.

Niels Kristian Iversen (Caelum Stal Gorzów): Jestem bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji w tym spotkaniu. W końcu zacząłem dogadywać się z motocyklami, a gorzowski tor powoli staje się moim domowym. W ostatnich tygodniach w moim teamie wszystko gra tak jak należy. Dodatkowo świetnie współpracuje mi się z Matejem Zagarem, a poza tym wszyscy tworzymy zgrany zespół.

Łukasz Cyran (Caelum Stal Gorzów): W swoim drugim starcie nie dogadałem się z panem Tomkiem Gollobem. Nie czułem na sobie jego wzroku i nie wiedziałem jak pojedzie, więc zdecydowałem się pojechać szeroko. Wjechałem w bardzo szybką ścieżkę, nie utrzymałem motocykla i wciągnęła mnie banda. Nie myślę, że był to stres. Wiedziałem, że mam za sobą Jarka Hampela, ale był to po prostu mój błąd.

Wypowiedzi zebrali: Krzysztof Wesoły i Dawid Lis

Komentarze (0)