Matej Zagar w poniedziałkowym meczu stracił tylko trzy punkty. Podobnie jak pozostała część gorzowskiej drużyny, również Słoweniec bardzo pewnie czuł się na torze i był niemal nieuchwytny dla bezradnych zawodników leszczyńskiej Unii. Jak się okazuje, odpowiedzialny za dobrą postawę Zagara jest Tomasz Gollob, kapitan Caelum Stali. - Myślę, że ten występ był dla mnie normalnym występem. Chciałbym jednak na wstępie podziękować naszemu kapitanowi, Tomaszowi Gollobowi, bez którego pomocy przy silnikach i wszystkich sportowych kwestiach, moja zdobycz punktowa nie byłaby tak wysoka jak jest. Niemniej jednak wszystko układało się dobrze. Bardzo mocno pracowaliśmy na torze i wszyscy w naszej ekipie byli przygotowani na to, że czeka nas ciężkie spotkanie. Dopuszczaliśmy do siebie myśl, że wyjdzie gorzej niż było w ostateczności, więc musimy być i jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu - zauważył.
Zagar, w poniedziałkowym starciu, pojechał tylko w pięciu biegach. Dość nieoczekiwanie, w czternastym wyścigu, trener Czesław Czernicki desygnował do walki młodego Bartosza Zmarzlika, który zmienił mającego za sobą bardzo dobry bieg trzynasty Słoweńca. Oddanie biegu Zmarzlikowi nie było jednak inicjatywą samego zawodnika, a wymuszona przez kontuzję sytuacja. - W biegu trzynastym doznałem kontaktu z bardzo dużym kamieniem. Uderzył mnie z ogromną siłą i spowodował kontuzję mojej ręki. Nawet teraz nie czuję swoich palców, więc zaraz po meczu zamierzam pojechać do szpitala i sprawdzić czy nic nie jest złamane lub po prostu nie jest sprawne, bo na chwilę obecną, naprawdę nie mogę ruszać tą ręką - mówił tuż po meczu żużlowiec. Kibice Caelum Stali mogą spać jednak spokojnie, bowiem start żużlowca w spotkaniu z Tauronem Azotami Tarnów nie jest zagrożony. Praca z fizjoterapeutą spowodowała, iż w czwartek Zagar miał za sobą kilka stuprocentowych treningów na siłowni, a wedle oceny trenera Czernickiego, po poniedziałkowej kontuzji nie ma już śladu.
Caelum Stal zanotowała bardzo trudny początek sezonu. W poniedziałek wygrała jednak z Unią Leszno różnicą dwudziestu czterech punktów, co jest rezultatem co najmniej zaskakującym. - Nie spodziewałem się, że wygramy aż tak wysoko. Myślałem, że może będzie to zwycięstwo różnicą ośmiu punktów. Ale trzeba dodać, że wszyscy mieli obawy, że w ostateczności nie uda nam się wygrać. Byliśmy jednak niesamowicie skupieni na tym aby osiągnąć dobry wynik. Moja uwaga jest teraz skupiona na tym by wygrywać wyścigi. Wszyscy w naszej ekipie jeździli bardzo dobrze i naturalnie jestem szczęśliwy, że wygraliśmy - zakończył Matej Zagar.
Dla Mateja Zagara, obecny sezon jest już trzecim w barwach Caelum Stali