Zagar bez zarzutu / Czernicki: Wszystko z nim w porządku

Poniedziałkowy mecz Caelum Stali Gorzów z Unią Leszno pechowo zakończył się dla Mateja Zagara. Słoweniec po zawodach skarżył się na kontuzję prawej dłoni, którą nie mógł poruszać. Nie ma jednak zagrożenia, że Zagar nie pojedzie na niedzielny mecz gorzowian do Tarnowa.

Jeszcze w poniedziałek, Matej Zagar skarżył się na brak czucia w palcach prawej ręki. Pechowym dla zawodnika okazał się być trzynasty bieg, w którym został on uderzony sporych wymiarów kamieniem. Z tego powodu, Słoweniec musiał odpuścić sobie start w biegu nominowanym. - W biegu trzynastym doznałem kontaktu z bardzo dużym kamieniem. Uderzył mnie z ogromną siłą i spowodował kontuzję mojej ręki. Nawet teraz nie czuję swoich palców, więc zaraz po meczu zamierzam pojechać do szpitala i sprawdzić czy nic nie jest złamane lub po prostu nie jest sprawne, bo na chwilę obecną, naprawdę nie mogę ruszać tą ręką - mówił tuż po meczu z Unią Leszno.

Gorzowscy kibice, którzy obawiali się, że podstawowy zawodnik Caelum Stali dołączy do kontuzjowanych Hansa Andersena i Pawła Zmarzlika, mogą spać spokojnie. Uraz Zagara tylko z pozoru wydawał się być groźny. W czwartek, trener drużyny Czesław Czernicki, poinformował, że z jego podopiecznym jest wszystko w porządku. - Matej już w środę trenował w Strefie Formy. Nie było żadnego poważniejszego urazu. Na pewno bardzo pomogła dwa razy dziennie rehabilitacja u naszego przyjaciela, Jurka Buczaka. Matej jest do naszej dyspozycji i będzie uczestniczył w czwartkowym treningu - uspokoił kibiców Czernicki.

- Był to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Trzeba jeździć z przodu, wtedy kamienie nie lecą - dodał z uśmiechem na ustach.

Komentarze (0)