Krzysztof Mrozek: Dopóki będę chodził po ziemi będzie turniej pamięci Romanka!

Już po raz piąty na rybnickim torze zorganizowany zostanie turniej poświęcony Łukaszowi Romankowi. Tradycyjnie głównemu organizatorowi memoriału Krzysztofowi Mrozkowi udało się zebrać ścisłą światową czołówkę, która uczci pamięć Romanka. W tym roku odbędzie się jubileuszowy piąty turniej, ale jak przekonuje Mrozek, impreza ta będzie trwała tak długo, jak on stąpać będzie po ziemi.

Łukasza Romanka nie ma wśród nas od 2 czerwca 2006 roku. Nie oznacza to jednak, że pamięć o tym człowieku zanikła. Najlepszym dowodem na to będzie już V międzynarodowy turniej ku jego pamięci. Tradycyjnie już całą organizacją zajął się Krzysztof Mrozek, który w przeszłości był managerem wychowanka RKM-u Rybnik. Jak sam przyznaje, impreza ta będzie miała swoją kontynuację na długie lata.

- Gdyby nie było takich założeń, że turniej ten będzie odbywał się co roku, to w ogóle byśmy tego nie zaczynali. Już przy pierwszym memoriale założyliśmy sobie, że będzie to impreza cykliczna. Mam zamiar ją nadal organizować do momentu, do którego będę chodził po tym świecie. Tak po prostu musi być. Chciałbym tak długo żyć, żeby móc zorganizować 10. czy 20. edycję tego turnieju - przekonuje Mrozek.

Krzysztof Mrozek (na dole w środku) w towarzystwie najlepszych zawodników IV Międzynarodowego Turnieju Pamięci Łukasza Romanka

Żeby uczcić pamięć wybitnego rybnickiego żużlowca, do Rybnika zjeżdżają co roku najlepsi zawodnicy świata. Przed rokiem triumfował Nicki Pedersen. Wcześniej ta sztuka udawała się m.in. Gregowi Hancockowi czy Andreasowi Jonssonowi. Kogo tym razem zobaczymy w Rybniku? Będzie aktualny mistrz świata Tomasz Gollob, będą Jonsson i Hancock. Będzie też po raz pierwszy Jason Crump.

Co trzeba zrobić, żeby zachęcić tych największych do udziału w takich turniejach? - Trzeba zebrać sponsoring, wysłać zaproszenia i po prostu rozmawiać z zawodnikami. Tylko tyle - przekonuje Morzek. - Podstawową sprawą jest zebranie sztabu sponsorów, którzy zabezpieczą budżet. Wiadomo bowiem, że zebranie takiej obsady i zorganizowanie takiego turnieju bez pieniędzy jest niemożliwe. Później trzeba po prostu znajomych z toru poprosić o przyjazd do Rybnika. Jak na razie to się nam udaje, bo oni przyjeżdżają i jadą tutaj dla Łukasza.

Z udziału w turnieju zrezygnować musiał niestety Piotr Protasiewicz. - Niestety ma on w tym czasie eliminacje do Grand Prix i dlatego nie zawita do nas. Powiadomił nas jednak o tym już dużo wcześniej. Na jego miejsce mieliśmy innych zawodników - przyznaje organizator turnieju.

- Założenie jest takie, żeby impreza i cała lista zawodników była taka, żeby przyciągnąć fanów. Oni na takie widowiska po prostu chcą przychodzić - przekonuje Mrozek. Cała impreza zacznie się o godzinie 12, kiedy to zostaną otwarte na 4 godziny bramy parkingu. Fani będą mogli zebrać pamiątkowe autografy czy zrobić zdjęcia z najlepszymi żużlowcami świata. Tuż przed samymi zawodami zagra natomiast orkiestra. Sam turniej poprzedzi bieg zawodników-amatorów, w którym udział wezmą m.in. Eugeniusz Skupień czy Eugeniusz Sosna.

O co pojadą główni aktorzy sobotniego spektaklu? - Zawodnicy pojadą o nagrody finansowe wynikające z regulaminu imprezy. Już kiedyś mówiłem, że jak tacy zawodnicy przyjeżdżają do Rybnika, to najwidoczniej im się to opłaca - dodaje z uśmiechem Mrozek. - Najważniejsze jest jednak, żeby wszyscy przejechali imprezę bez kontuzji, bo to jest impreza towarzyska.

Pamięć o Łukaszu Romanku ma nie zginąć...

Komentarze (0)