Leigh Adams jak ranne zwierzę

 / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams

Leigh Adams, który nie mógł przeboleć sposobu w jakim pożegnał się z turniejem Grand Prix Cardiff, wreszcie przemówił. Australijczyk zamierza skupić się na zbliżającym się Drużynowym Pucharze Świata, przed którym zamierza zrobić sobie tydzień wolnego.

W tym artykule dowiesz się o:

- Media pokazały jak się czułem po tym, co się stało w Cardiff (Adams będąc na prowadzeniu został wykluczony z biegu, w którym walczył o udział w półfinałach, za rzekome spowodowanie upadku Nickiego Pedersena - przyp. Red.). Czas już iść do przodu i teraz koncentrujemy się na Drużynowym Pucharze Świata. Skład Australii jest na papierze bardzo silny, w dodatku większość chłopaków trafiła z formą w tym samym czasie. Będziemy bardzo mocni i mierzymy wysoko. Ranny Leigh Adams to zupełnie inne zwierzę, a ja jestem strasznie rozdrażniony (chodzi o decyzję sędziego Marka Wojaczka podczas Grand Prix Cardiff – przyp. Red.). Jason Crump jest w gazie, Chris Holder po raz drugi weźmie udział w Pucharze i na pewno będzie chciał spisać się jeszcze lepiej niż rok temu. Davey Watt również jest w formie, a na Ryana Sullivana zawsze można liczyć. - powiedział Adams, który po raz kolejny będzie kapitanem drużyny "Kangurów".

Australijczycy 12 lipca wystartują w Lesznie, gdzie zmierzą się z Polską, Rosją i Węgrami.

Komentarze (0)